Rozwiany YO-l-ON Powyżej próbowałem na nie odpowiedzieć, opierając się na rozmowach z kilkunastoma, albo i więcej, uczestniczkami.
Był taki czas, na początku mojego pobytu, kiedy wstawialem tam próbki swojej ‘twórczości’.
Z jakichś powodów kobiety to interesowało, przychodziły pogadać.
Mnie mocno interesowało, co one robią w takim miejscu. Ostatnim, gdzie wydawałoby się powinny czuć się dobrze.
Ale należy zauważyć, że ściąg pań był w czasie, gdy był jeszcze dobry kontent.
Potem zaczęły odchodzić
Nie pamiętam bo to chyba z pięć lat już, jakoś na początku. Dziwna sytuacja, bo tych kontaktów przyszło sporo, część tylko na chwilę a część została przez lata. Niektóre z nich chciały tylko napisać jak odebrały co napisałem, inne były zainteresowane rozmową i kontaktem.
Sam zaczepiłem tam chyba dwie czy trzy kobiety.
To, co napisałem powyżej nie jest jakimś zarzutem i nie dotyczy wszystkich. Ale tendencja była taka a nie inna.
Bądź co bądź, to miejsce jest skupione na negatywnych cechach kobiet i relacji, zagrożeniach. Trzeba mieć, jako kobieta, mocno przesunięte granice by to chłonąć i jeszcze brać udział.
A mocno przesunięte granice są wynikiem tego, że ktoś je kiedyś tak ustawił.
W każdym razie, było to niezłe pole do obserwacji plus kilka ciekawych znajomości.
Tamto bs było rzeczywiście inne. Bardziej surowe ale i kolorowe, pełne żywiołu. Z ciężkim klimatem, ludźmi poharatanymi przez życie, ale i z dobrym doświadczeniem i wiedzą. Taki garaż, stajnia samca.
W sumie, nic dziwnego że intrygowało kobiety.