Jeden tweet a tyle treści.
Pokazuje jakie gówno wciska ludziom propaganda.
Podobno na Rosję nałożono sankcje i nie mogą sprzedawać ropy. To co robi na morzu stado rosyjskich tankowców?
W samym artykule czytamy zaś:
As of late 2023, about 1.7 million barrels a day of Russian crude, or just under a half of the nation’s total seaborne exports, passed through the Red Sea, according to Bloomberg ship-tracking data.
[…]
Of the 10 tankers full of crude that passed south through the Bab el-Mandeb on Monday, eight were hauling Russian oil.
Hmm… coś tu się grubo nie zgadza, prawda?
Stado tankowców sobie hula po morzach a nam się od dwóch lat wmawia jak Rosja jest w upadku i na kolanach i wystarczy kolejne 100 miliardów dolarów i sprzęt wojskowy wysłać do czarnej dziury zwanej krainaU i wtedy już będzie po Rosji zupełnie. A tutaj Pan Admirał pokazuje, że jak Rosją handlowała ropą tak handluje nadal i wygląda na to, że jest business as usual.
W artykule można też przeczytać jak walkę Houti z Izraelem zmieniono szybko w międzynarodową operację wojskową i kto to zrobił. I jak to wpłynęło na szlaki transportowe.
Wygląda na to, że statki krajów BRICS nie mają problemu z przepłynięciem Morza Czerwonego. Wedle tego, co jest tam napisane, na początku konfliktu w Palestynie wszystkie statki oprócz izraelskich były bezpiecznie puszczane. Ale potem bohaterska koalicja na czele z US i UK (stały skład szerzacy demokrację na Bliskim Wschodzie) wysłała okręty wojenne z demokracją i zaczęła napierdalankę gdzie popadnie (to też taka demokratyczna tradycja, że arabscy cywile są w tysiącach radośnie bombardowani demokracją). No to Houti walą do wszystkich okrętów pod banderami krajów NATO na dobrą sprawę.
Zgadnijcie czy zważywszy na ten fakt towary na półkach naszych sklepów potanieją czy podrożeją?
Ale jest ktoś, kto grubo zarobił na tej eskalacji. Zgadnijcie kto?