Baelish że skoro małżonka taka zaangażowana że już jeździ z nowym na wakacje, może być rozwód z orzeczeniem o jej winie. Może tu coś ugra potem, jeśli chodzi o widywanie dzieci, aczkolwiek ja się nie znam zupełnie.
Jeśli dobrze rozumiem, to ona to traktuje jako, że wszystko jest i tak już “pozamiatane”, więc już może robić co chce..
Nie znam dokładnie chronologii i czy w sądzie w ogóle będzie o to ktoś jeszcze na tym etapie pytał, ale i tak to dobrze, że nie wytrzymała i odkryła karty.. Może okazja się nadarzy..
Najśmieszniejsze, że to przynajmniej dało koledze jakieś takie emocjonalne “domknięcie” tematu, tak, to by jeszcze miał jakieś złudzenia, że to jego wina i się może biczował jakimiś głupimi myślami, typu, że “mogłem zrobić coś lepiej” 🙂