Daenerys Nawet z tym nie dyskutuję. Sama “walczę” z tym jak w określonych sytuacjach wyłączyć emocje i włączyć logikę. Niby umysł wie co i jak, ale serce, uczucia i emocje przejmują władzę.
To jest w ogóle odrębny temat.. Jakiś czas temu, gdzieś na youtoobie, w jakimś filmiku powiedzieli, że serce, z racji “swojej ważności” jako organ ma mnóstwo połączeń nerwowych, coś jak penis, a wiadomo, że czasem się mówi, że “myślisz penisem”, albo “małą główką” 🙂, tak samo czasem się mówi “słuchaj swojego serca”.. Może to wszystko, nie jest tylko taki “urban legend”, że istnieje tutaj pewna korelacja 🙂 Nie specjalnie dogłębnie research-owałem ten temat, ale kiedyś w googla wrzuciłem na szybko hasło “character changes after heart transplant”.. na zasadzie, że jeśli ta koncepcja jest prawdą, to właśnie przeszczep powinien mimo wszystko mieć taki objaw i nawet było trochę filmów na youtubie o tym i nawet jakieś badania na pubmed-dzie.. tak, że to nie jest tak, że nikt nigdy nie pomyślał o tym, jako o legitnej kwestii 🙂
Daenerys Pan niestety musi się pogodzić z tym, że nie będzie już jedynym dorosłym mężczyzną w ich życiu
Tak, chyba już właściwy czas kupić sobie browarka i przełknąć gorzką prawdę, że to już, od teraz “nowa normalność”..
Rozwiany Jeżeli tak to trzeba na to spojrzeć jak na kolonie na które dzieci są puszczane pod opiekę obcych opiekunów.
Kurde zabiłeś mi ćwieka, bo czas zapierdala, starszy ma albo 5 albo 10, ale chyba 5, bo młodszy ma chyba 2 lata mniej.
No ale, to też nie ma znaczenia, bo tu nie chodzi o kompetencje rodzicielskie tego pana 🙂
Może nawet gdyby był świetny “z dziećmi”, to na pewno nie było by specjalne pocieszenie dla kolegi 🙂
Anna mam koleżankę podobny przypadek, ona z dziećmi w tym jedno poważnie chore a on ma nowe życie
i tu też są podobne uczucia. Widać, że ona jest pod wpływem ogromnych emocji i też nie chce wydawać dzieci ojcu, kiedy ten jest z nową panią.
W takiej sytuacji, jest właśnie żona tego nowego “kolegi”.. Tak sobie właśnie gadaliśmy, że Kolega to facet, facet samemu sobie poradzi, ta dwójka, “tworzy duet”, ale właśnie tamta pani zostaje w najgorszej sytuacji, bo zostaje na lodzie sama z dziećmi..
Anna Co do kontaktu z nowym „wybrańcem” podzielam zdanie poprzedników. Bez sensu.
Czyli mamy tu jaki konsensus, co do tego, też tak uważałem.. Trzeba mimo wszystko założyć, że pan miał jakąś świadomość, jakiego czynu dokonywał i zaakceptował konsekwencje, więc uświadamianie go, że “to złe”, raczej będzie się mijało z celem..