Tam do kroćset, zostałem zniewolony własnym fiutem, który mną kręci jak przysłowiowy ogon psem.
@Themotha jak to będzie z przekuciem na real, to dopiero się okaże, ale;
Od 8 do 12 gucio zrobiłem, bo kobity piszą i nie mogę przestać im odpisywać. Najostrzejsza zawodniczka (pięć lat młodsza ode mnie) sama z siebie wczoraj zaproponowała WhatsAppa. Dopytuje, czy będę w Wawie (a akurat naprawdę mam być) i od razu proponuje spotkanie. Podsyła też zdjęcia z rozpiętą bluzką. Trochę nie w moim stylu, ale może tym razem, po wielkiej miłości, trzeba zakosztować samego sportu dla sportu.
Są też dalsze dwie chętne na spotkanie, ale raczej romantyczki.
Będę starał się ustawić to tak, żeby romantyczki były jako pierwsze, a ostatnia ta szybka i rokująca na cimcirimci sztuka, bo chyba ma jakiś plan i lokum.
Jest też bardzo obiecująca pani doktór na zachodzie (2 godziny jazdy), ale tam mi zupełnie nie po drodze. Ale widzi mi się, że i możliwa być może zabawa w doktora wpół drogi.
Kręci tu się jak Pankracy z panem.
Do ex już mnie ciągnie, klin mentalny dobrze zaczyna siadać. Smutną tylko miałem obserwację, robiąc sobie kawę - że moja ex w trzy dni od rzucenia mnie z romantyka zrobiła ze mnie latawca.