No co ja dla was mogę powiedzieć?
Czytam składy produktów i staram się wybierać te z najkrótszą lista składników, optymalnie gdyby były to 2-4 w zależności od produktu. Lub tak zwane RAW, czyli świeże.
Chlebki i tego podobne rzeczy ograniczyłem już dawno temu, własnie ze względu na składy ale nie tylko.
Można tam zjeść przypadkiem zboże techniczne zza wschodniej granicy ale nawet to nasze pięknie jest pryskane glifosatem i pochodnymi.
Coraz częściej spotykam się z dodawaniem cukru do wędlin, szczególnie wkurwia mnie to w przypadku boczku.
Zazwyczaj tak.
Właśnie wróciłem do liczenia.
A i na tydzień się zdarzało.
Rotowałem wtedy drugi posiłek.
Nie, nigdy.
tenodtamtego W trasie też nie mam pomysłu żeby było łatwo miło i przyjemnie
Też miałem z tym problem ale wbrew pozorom jest tez na to sposób.
Kabanosy, żółty ser z masłem, serek wiejski ze szczypiorkiem, jogurt, kefir etc, do tego pomidorki, ogórki, itp. Wszystko do kupienia w popularnych dyskontach.
Chociaż wiem, że kusi żeby wstąpić na maczka i zjeść na szybko.
Polecam zajebać na raz litr maślanki, to 40 g białka. XD
P.S.
Wczoraj na obiad zrobiłem sobie wątróbkę z cebulką tak dobra, ze kutasy z nieba lecieli!!!
Zjadłem ją z pieczoną brukselką.