Temat będzie nieco kontrowersyjny, ale mnie to poruszyło.
Jestem obecnie na mieście i dosłownie z 10 min temu widziałem ojca mocno przygarbionego.
A jego za rękę trzymał malutki synek - na oko 10 lat nawet nie miał.
Synek już z ogromnym, ale to naprawdę ogromnym garbem.
W pewnym stopniu garb jest chyba dziedziczny a jeśli nie, to napewno jeśli w rodzinie występował są do tego predyspozycje.
No, ale do sedna… Czy według was mając jakieś poważne choroby rodzinne, powinno się dwa razy zastanowić nad posiadaniem dzieci?
Jeśli był wątek o tym na forum, to w odpowiedni wątek proszę.