Nie możesz.. Skoro jego słowo jest nic nie warte, to nie znasz dnia i godziny, kiedy powie Ci to co chcesz usłyszeć, tylko po to, żebyś się nie denerwowała, albo zrobiła to co on chce, żebyś zrobiła.
Miałem kiedyś kolegę, który, sam się do dziś zastanawiam, był chyba patologicznym kłamcą, jak wychodził kupić sól, to mówił, że pieprz. Kłamał w trywialnych sprawach, nie wiem, chyba dla sportu, no niektórzy już tak mają.
Jak podjąłem decyzję o zakończeniu znajomości, to do dziś odczuwam z tego powodu ulgę.
Pytanie, czemu po tym wszystkim co napisałaś, nadal chcesz, żeby taki człowiek był w twoim życiu?
Mam wujka alkoholika, byłego wojskowego, ale takiego co się świetnie ukrywa, “bo żona zobaczy”, ciocia, przez parę dekad twierdziła, że nie pije, tylko “wieczorami czuje się gorzej” i pewnie nadal by tak twierdziła, gdyby nie kilka grubszych incydentów, gdzie wylądował na policji albo w szpitalu, gdzie jego słowa były weryfikowane za pomocą specjalistycznych narzędzi i wychodziło, że kłamie jak z nut..
Charakter i nawyki ciężko zmienić nawet młodej osobie, która chce się zmienić, bo mimo wszystko, duża część to genetyka, na którą nie mamy wpływu, a więc tak na prawdę, w większości ludzie się nie zmieniają, więc musisz sobie odpowiedzieć na pytanie, czy akceptujesz to jakim jest czy nie.
Jeśli aż tak bardzo potrzebujesz w życiu kompana, to być może rozsądne było by ograniczyć znajomość do takich obszarów, żeby w razie czego być odciętym od wszelkiego rodzaju problemów, w które on może Cię potencjalnie w ciągnąć. Tylko czy warto taką relację wtedy ciągnąć?
Powiem szczerze, że alkohol jest problematyczny, bo nigdy nie wiadomo, kiedy będzie można na kogoś liczyć, ale jeśli chodzi o takie codzienne życie, to dla mnie osobiście, kłamanie w małych rzeczach jest niedopuszczalne, przerabiałem to, i u mnie osobiście takie osobniki są spalone. Ustalenie prostych rzeczy to jak rzucanie kostką, bo albo były ustalone, albo znajdzie się pierdyliard uników, że jednak nie.. bo coś tam..
Mam wrażenie, że wiesz co robić, wiesz dlaczego, ale przyszłaś tu bo desperacko szukasz argumentów, żeby tego nie robić.. może problem leży gdzie indziej?