Polacy nie potrafia zarzadzac, dlatego mamy kraj z kartonu i historie gdzie polska zniknela z map. Polacy w ogole maja wypaczone pojecie kolezenstwa ktore myla z kolesiostwem. A pomaganie kogos to jednoczesne krycie jego machlojek, niekompetencji albo wyreczanie go w jego robocie. Konfidentem jest kazdy, kto zwroci uwage, ze ktos lamie przepisy. W podstawowce nie rozumialam dlaczego na zachodzie tak niepopularne jest sciaganie na lekcjach i donoszenie. Dzis rozumiem, ze oni sa po prostu uczciwsi. Nie ma czym sie chwalic, ze bedac nieukiem, chcesz oszukiwac na klasowce. Oszukujesz tak naprawde tylko samego siebie, bo nie wiesz ile sie nauczyles. I ten mental sprawia ze ten kraj jest gowniany, a posady zajmuja ludzie po znajomosci, bez kompetencji. Wiekszosc kierownikow jakich mialam po prostu boi sie swoich podwladnych, boi sie wydac niepopularna ale sluszna decyzje, bo to narazi go w oczach swoich podwladnych. Polacy maja w genach jakies szemrane kolesiowanie, zamiast uczciwosci i otwartosci. Dlatego w urzedach panstwowych mamy nepotyzm, bo wazniejsze jest kto kogo zna, kto sie z kims lubi niz kompetencje. Podam przyklady z moich prac: 1) w mojej pierwszej pracy, kolezanka z zespolu wyslala tragicznego maila do naszego klienta - i to do dyrekcji. Email w jezyku obcym, ktorym wladala slabo. W mailu w jezyku francuskim roilo sie od bledow, bykow wszelkiej masci, a nawet czesc slow byla po angielsku, bo przekleila jakies pole z systemu i nie chcialo jej sie przetlumaczyc, nie ujednolicila nawet formatowania. Dyrekcja napisala skarge na nia, ze nie chca wiecej od niej dostawac maili, ze to brak szacunku, nie po to nam placac zeby dostawac takie rzeczy. I mieli racje. Co na to nasza team liderka? “Francuzi sie czepiaja”. Poglaskala po glowie niekompetentna pracownice i kazala nam sprawdzac jej e-maile. Serio? W polsce w zamian za brak kompetencji jestes calowany w dupe i glaskany. A jesli ktos wymaga jakosci to jest pienaicz i sie czepia. Chore. Sprawdzalam emaile osoby, ktora byla zatrudniona na tym samym stanowisku co ja i teorytecznie powinna miec te same kompetencje, a w praktyce, nie dostalam zadnego dodatkowego wynagrodzenia za wykonywanie cudzej pracy. 2) w tej samej pracy zatrudnili osobe ktora w ogole nie znala drugiego jezyka (wymagane byly dwa) i to ja za nia mialam odbierac telefony. Ona pracowala na jeden jezyk, a ja na dwa jezyki za ta sama stawke. Jebalam sie ciezko na studiach zeby opanowac 2 jezyki, po czym przychodzi ktos kto zna jeden do tej samej pracy i mam go wyreczac. Malo tego, dostawalam ochrzan, ze czemu jeszcze nie wzielam jej ticketa, przeciez “Magda nie mowi po francusku”. Bylam wrecz karana za wyzsze kwalifikacje. A tamta w nagrode dostala od firmy prywatny kurs drugiego jezyka, zeby sie douczyla. Po 1,5 roku dalej nic nie umiala, dalej ja za nia robilam robote. Gdy poprosilam TL o to by mnie tez przypisala do innego projektu, np. niemeicko-angielskiego, znam angielski, chetnie sie naucze niemieckiego, niech tez mi dadza kurs jezykowy za darmo, a w tym czasie kolezanki niech odbieraja za mnie telefony, to uslyszalam, ze “jestem niekolezenska”, ze nie chce za madzie odbierac telefonow i “im moj niemiecki sie nie przyda”. Musialam pozegnac sie z praca i szczerze? Do dzis zachodze w glowe, jak to k. mozliwe, ze szefostwo wolalo poswiecic osobe z 2 jezykami dla osoby z 1 jezykiem…? Ktos z nizszymi kwalifikacjami jest wazniejszy od kogos z wyzszymi. Czy ktos mi to wytlumaczy? 3) nie bylo mnie jeden dzien w pracy i szef poprosil kolezanke, na ktorej widok latal ze stanietym ch**m, zeby robil moje obowiazki. Nie przeszkolil jej, bo sam nie wiedzial jak to sie robi, mnie nie bylo, nic mi nie powiedzial. Za pare dni pisze do mnie amerykanka ze sie pomylilam. Patrze w system i widze, ze to ona robila. Ide do szefa i pytam o co chodzi, dlaczego wpieprza mi sie ona w moja robote? Szef kazal mi wziac na siebie jej blad, bron boze nie mowic, ze to aurelia zrobila, oklamac amerykanke, ze to ja zrobilam i poprawic po niej jej wlasny blad. bo “my tu siebie kryjemy i jestesmy kolezenscy, nie podpierdalamy sie”. To nie jest podpierdalanie tylko mowienie prawdy! Powiedzial mi rowniez, zebym nie mowila tego aurelii. Chyba nie chcial sprawic jej przykrosci. W ten sposob niczego aurelia sie nie nauczyla i jakby nastepnym razem miala robic to samo, znowu by popelnila blad. Co to za zarzadzanie? Wiecie co by bylo gdybym sie sprzeciwila? Bylabym trudnym pracownikiem, niekolezenska kolezanka oraz nieposlusznym podwladnym, ktory odmawia wykonania polecenia przelozonego. 4) Ta sama aurelia lubila wysylac emaile FY i FYI jednoczesnie nie rozrozniajac jednego od drugiego. Powiedzialam szefowi, zeby zrobil z tym porzadek bo naprawde nie wiadomo czesto o co chodzi jesli maili jest kilkadziesiat w historii. On powiedzial, zebym ja sie jej grzecznie pytala o co chodzi… Inna firma, tym razem kierownik francuz, podobna sytuacja - wyjasniona od razu w zarodku. Kierownik wyslala DO WSZYSTKICH emaila zabraniajacego pisania “fyi”. “Macie sie przynajmniej przywitac, bo tego wymaga kultura, i jasno napsiac czego oczekujecie od osoby, do ktorej piszecie”. Da sie? tak, ale nie dla polaczka. to taka niepopularna decyzja, jeszcze go podwladni znielubia… 5) Ostatnio mialam podobny popis w pracy dorywczej. Jedna osoba na mnie nakrzyczala bez powodu, zwrocilam jej uwage, zeby tak wiecej do mnie nei mowila, to poleciala nastawic przeciwko mnie inne kolezaneczki. Jedna zaczela do mnie kurwowac, druga odwraca sie do mnie dupa kiedy sie jej cos pytam, a kierowniczka mowi mi zebym sobie to z nimi wyjasnila bo ona nic na to nie poradzi. Kuzwa jestes kierownikiem, to ja mam poradzic? Kierowniczka boi sie paru patusek, ktore raz na tydzien przychodza 4 godziny wieszac ciuchy, no to jest smieszne. Unika konfrontacji z paroma podwladnymi, zmienia temat, udaje nieporadna. Mialam ja na poczatku w powazaniu a teraz widze, ze jedyne co potrafi, to robic sroga mine i rzucac jakimis pyskatymi tekstami. Ale zeby z glowa podejsc do ludzi, wymagac od nich profesjonalnej postawy i tego egzekwowac to nie. Wszystko na szybko, wytlumaczy 20% a potem oczekuje, ze bedziesz wiedziec 100%. Za kazdym razem rzuca cie na inne zadanie polowy nie powie, a potem pretensje. Widzi, ze stoje gotowa do nowego zadania bo skonczylam swoje wczesniejsze zadanie i nie dostalam nowego, tomi dac cos do roboty, to sobie to po cichu notuje w dzienniczku uwag, ze stoisz bezczynnie zeby ci to wyrzygac w wygodnym momencie, zamiast cie przydzielic gdzies. Pierwsi do wytykania ci bledu najlepiej najglosniej jak sie da zeby wszyscy slyszeli, ale zeby cos pomoc, doradzic, to ostatni. Rzygac sie chce. 6) jedna z moich prac, bardzo fajna z poczatku przyjazna korporacja, amerykanie dali polakom swobode w zarzadzaniu, dobre warunki. Co sie zrobilo po paru latach? Polski urzad panstwowy: kolesiostwo, nepotyzm, zatrudnianie sie po kluczu znajomosciowym, wazniejsze stalo sie kto z kim na obiadki chodzi i kto kogo lubi niz kto co potrafi. Jakosc i wydajnosc pracy spadla, kiepskie wyniki, bledy na ktore natrafiali juz nawet VIPy z USA. Titanic, ktory powoli tonal, ale polaczki tego nei widzieli, bo mysleli ze wystarczy by jeden drugiego kryl i bedzie dobrze. Amerykanie zrobili w koncu czystki w firmie i powyrzucali mnostwo kierownikow. A ci co zrobili? Znalezli robote w okolicznych korporacjach i pozatrudniali swoich znajomych. Folwarku ciag dalszy. Myslicie, ze wyciagneli wnioski jakies? Ze powinni popracowac nad wlasnymi kompetencjami i przestac sie klikac w kliki? Absolutnie. To ci amerykanie sa zli i sie czepiaja. Do tej pory mnie dziwi, ze okoliczne korporacje nie zastanowily sie, ze skoro jest masowe wywalanie na pysk tych team liderow i managerow z jednej firmy, to moze cos jest na rzeczy i nie bierzmy ich? Bo zrobia u nas podobny burdel? Ale pewnie im to do glow nie przyszlo. Dzis dla mnie takie stanowiska i zawody jak manager z korpo, sedzia, lekarz nie znacza absolutnie nic. 0 szacunku, kompetencje niskie. Szanuje kogos dopiero kiedy zobacze ze cos wie i potrafi.

@Waga86 edytowałem Twój post i wstawiłem kilka enterów, żeby były osobne akapity i się lepiej czytało.

Waga86 Szanuje kogos dopiero kiedy zobacze ze cos wie i potrafi. Bardzo zdrowe podejście.

Waga86 Polacy nie potrafia zarzadzac, dlatego mamy kraj z kartonu i historie gdzie polska zniknela z map. Ogólnie spostrzeżenia masz słuszne - brak kompetencji jest bolesny i niestety powszechny. Nie wiem, czy problem z kadrami jest większy w Polsce - moje doświadczenia wskazują na mniej więcej ujednolicony rozkład w ramach europejskich. Nie zrównywałbym problemów kadrowych z problemami całej Polski - w każdym narodzie znajdą się sprzedajne szmaty i porządni ludzie. Waga86 Wiekszosc kierownikow jakich mialam po prostu boi sie swoich podwladnych, boi sie wydac niepopularna ale sluszna decyzje, bo to narazi go w oczach swoich podwladnych. Nie wiem, czy to jest takie proste - wielokrotnie obserwowałem również, że decyzje middle managmentu mogą narazić w oczach przełożonych (którzy też chcą mieć po prostu wyrąbane). Szczególnie w korporacjach, gdzie większość stanowisk może się przepchnąć do wypłaty wyciskaniem kolektywnego wyniku z trybików poniżej. Ogólnie - można sypać piasek w tryby również w dobrej intencji, ale samo działanie jest postrzegane jako negatywne naruszenie procedury bo gdy zamieszanie dojdzie za wysoko - tracą wszyscy. Waga86 W podstawowce nie rozumialam dlaczego na zachodzie tak niepopularne jest sciaganie na lekcjach i donoszenie. Dzis rozumiem, ze oni sa po prostu uczciwsi. Nie spotkałem się z zawyżonymi statystykami ściągania w Polsce względem innych krajów ale i tak nie sądzę, żeby zjawisko kompetencji zależało wyłącznie od uczciwości uczniów. Waga86 jedna z moich prac, Ile miałaś prac i stanowisk? Waga86 Dzis dla mnie takie stanowiska i zawody jak manager z korpo, sedzia, lekarz nie znacza absolutnie nic One mają jakieś znaczenie, ale absolutnie nie definiują osoby w pełni. Waga86 Szanuje kogos dopiero kiedy zobacze ze cos wie i potrafi. No i dobrze. Niestety światu zazwyczaj nie jest potrzebny szacunek jednostki do kompetencji i jako taki - jest ignorowany.

JAL 4 prace na pelen etat i 5 prac dorywczych/summer jobs. Jeszcze mi sie cos przypomnialo: 7) sprzatalam kiedys w hotelu we francji wlasciciel polak. W mailu przed zatrudnieniem napisal mi, ze bede 1) obslugiwac recepcje, 2) podawac sniadania 3) sprzatac pokoje. Dokladnie w takiej kolejnosci. Na miejscu okazalo sie, ze robie tylko nr 3. Zapytalam sie grzecznie jednej z pracownic recepcji kiedy bede robic nr 1 i 2, bo mialam to obiecane. Ona zdziwiona powiedziala, ze przekaze szefowi, a na drugi dzien slysze, ze mam sie pakowac, bo sobie nie radze. Bo upomnialam sie o cos, co sam mi obiecal! Po cholere tak klamac? To powiedz mi czlowieku wprost ze szukasz tylko sprzataczki, nie trac mojego ani swojego czasu. Serio moze jestem z innej planety ale ja tego nie rozumiem. Niech mi ktos wyjasni. Ja tez nie znam statystyk dotyczacych sciagania, ale u nas nieuczciwosc jest postrzegana jako zaradnosc. Wystarczy popatrzec jak studiuja na zachodzie - platne studia sa tam szanowane. Studenci siedza do ostatniej minuty na zajeciach, a nawet chetnie zostaja dluzej. Wyciskaja ta wiedze jak cytryne. W polsce natomiast jest narzekanie, “konczmy juz” albo “chodzmy na kawe zamiast miec zajecia”. Na moich studiach panstwowych na uniwersytecie wiekszosc ludzi bylo tam jak za kare, uciekanie do ostatniego rzedu i bron boze nie zglaszaj sie bo wyjdziesz na kujona. Jak ktos zadaje za duzo pytan, to go zajebac. Za granica czytelnie pelne studentow. W polsce czytelnie sa puste. A platne studia na wyzszych szkolach byle czego to juz nie powiem. Place, wiec masz mi zaliczyc. Kij z wiedza, byle byl papier. No pochwala glupoty i niekompetencji. Wrecz duma z bycia nieukiem i oszustem.

Waga86 ten mental sprawia ze ten kraj jest gowniany, a posady zajmuja ludzie po znajomosci, bez kompetencji. To prawda. W dodatku tacy ludzie nie lubią bardziej kompetentnych od siebie pracowników. Bo na ich tle są miernotami, dlatego zatrudniają podobnych do siebie, wtedy nie czują się zagrożeni. Z mojego doświadczenia; dzieliłem się pomysłami z byłym szefem, który nie patrzył na to przychylnie, jak się później okazało upierdalał każdy pomysł BO ON PIERWSZY NA NIEGO NIE WPADŁ tylko ja, pracownik Waga86 Polacy maja w genach jakies szemrane kolesiowanie, zamiast uczciwosci i otwartosci Kwestia zaborów i komunizmu. Zauważ że Ruscy podobnie, ale w większej skali. Oni aby przetrwać pod mongolsko-tatarskim butem musieli kombinować i lawirować, aby przetrwać, to im zostało do dziś Waga86 Francuzi sie czepiaja”. U nich panuje podobny burdel. Natomiast z własnego doświadczenia wiem że egzekwowanie i procedury istnieją w krajach gdzie mają swoje filie. Czysty kolonializm. U nas może być burdel, ale filia w Polsce musi zapierdalać i być dobrze zorganizowana. Waga86 Bo upomnialam sie o cos, co sam mi obiecal! Kapitał społecznego zaufania w Polsce leży. To prawda. Stąd tyle przepisów, kruczków, interpretacji. Ale z drugiej strony ten system jest też efektem polskiego kombinatorstwa, bo Polacy zawsze znajdą jakoś lukę. To jest niekończący się wyścig zbrojeń.

O ile zgadzam się z moralnym osądem, który prezentujesz to mam problem z analizą. Waga86 Ja tez nie znam statystyk dotyczacych sciagania, ale u nas nieuczciwosc jest postrzegana jako zaradnosc Myślę, że uogólniasz za bardzo. kto myśli o ściąganiu jako zaradności? Uczniowie? Nauczyciele? Wszyscy? Ściąganiu z jakich przedmiotów? Na jakich uniwersytetach? A może w szkołach? Waga86 Studenci siedza do ostatniej minuty na zajeciach, a nawet chetnie zostaja dluzej. Wyciskaja ta wiedze jak cytryne. W polsce natomiast jest narzekanie, “konczmy juz” albo “chodzmy na kawe zamiast miec zajecia”. Zetknąłem się w Polsce z oboma podejściami. Większość marudzących o kawę odpada ze studiów, bo poszli na nie z braku innego pomysłu. W najlepszym wypadku kończą z papierkiem za pieniądze (rodziców/ podatników) bez realnych kompetencji. I jest to problem systemowy, ale nie tylko u nas. Polacy ze stopniami akademickimi nadal są poszukiwanymi i docenianymi pracownikami w Europie. Skoro kompetentne jednostki mają otwarte stanowiska zagraniczne, nie możemy się dziwić, że z nich korzystają. Bardziej tutaj, a nie w ściąganiu w szkole dopatrywałbym się słabszego poziomu lokalnych managerów. Każdy kogo znam woli pracować dla zagranicy, bo nawet przy dokładnie tych samych obowiązkach jest lepsza płaca. Podejrzewam, że również dlatego sama szukałaś stanowiska recepcjonistki we Francji. Waga86 Wystarczy popatrzec jak studiuja na zachodzie - platne studia sa tam szanowane. Zależy kto płaci. Inaczej nie byłoby mnóstwa nagrań odnośnie bezwartościowych stopni i próśb o umorzenie kredytów studenckich np. w USA. Kiedy udział samego ucznia w finansach jest pomijalny - możesz skończyć z sytuacją jak tu: Waga86 Na moich studiach panstwowych na uniwersytecie wiekszosc ludzi bylo tam jak za kare, uciekanie do ostatniego rzedu i bron boze nie zglaszaj sie bo wyjdziesz na kujona. Prawda jest taka, że na studia nadaje się mniejszość, ale wtedy uniwerki byłyby puste. Waga86 Ja tez nie znam statystyk dotyczacych sciagania, Według szybkiego szukania, około połowa ludzi przyznaje się do ściągania: https://proctoredu.com/blog/tpost/5dk67zrns1-academic-dishonesty-statistics Waga86 A platne studia na wyzszych szkolach byle czego to juz nie powiem. Place, wiec masz mi zaliczyc. Kij z wiedza, byle byl papier. No pochwala glupoty i niekompetencji. Wrecz duma z bycia nieukiem i oszustem. Czyżby za granicą nie było płacenia za stopień? Mam wrażenie, że oikofobia weszła ci za mocno. A w kwestii dowodów anegdotycznych: Współpracuję z wieloma kontrahentami. Niektórzy z nich mają wydziały zagraniczne i powiem szczerze, że ci “wspaniali managerowie” z zagranicy może nie gnębią ludzi bezpośrednio pod sobą, ale już nie mają problemu z przerzucaniem problemów na stronę polską. Podobnie jest u mojej żony, która pracuje w amerykańskim korpo - wydział niemiecki był nadrzędnym względem polskiego mimo równoległej hierarchii stanowisk. Większość obowiązków spychano w chamski sposób na Polaków mimo czterokrotnej różnicy zarobków na równorzędnych stanowiskach. Gdy zaczęły wychodzić niedociągnięcia po stronie niemieckiej - osoby za nie odpowiedzialne po prostu się pozwalniały, a na stronę polską spadł obowiązek naprawiania dodatkowych problemów związanych z ich nieobecnością.

JAL A w kwestii dowodów anegdotycznych: Współpracuję z wieloma kontrahentami. Niektórzy z nich mają wydziały zagraniczne i powiem szczerze, że ci “wspaniali managerowie” z zagranicy może nie gnębią ludzi bezpośrednio pod sobą, ale już nie mają problemu z przerzucaniem problemów na stronę polską. Mam podobne doświadczenia. Jak mają jakiś problem to sprzedają nam zgniłe jaja. Wielu rzeczy nie idzie tam załatwić, często są to prozaiczne głupoty, do których wystarczy odrobina dobrej woli. Ja co prawda mam, że tak powiem “chody”, ponieważ potrafię wiele rzeczy załatwić. @Waga86 wiele z twoich spostrzeżeń jest trafnych i faktycznie mamy masę takich ludzi, szczególnie widoczne jest to w sektorze publicznym. U “prywaciarzy”, szczególnie tych do “średnich” liczą się kompetencję. Fakt znam ludzi, którzy doskonale potrafią udawać, ze coś wiedzą i to działa na tak zwanych laików ale jak stanie obok ktoś kto ma wiedzę, to taka osoba od razu może być ośmieszona. Niestety smutne jest, że takie osoby często dochodzą dość wysoko, własnie wspinając się na plecach innych. potem zachowują się tak opisał @Themotha nie mąjc kompetencji boją się podwładnych, którzy mogą im zagrozić i często zatrudniają gorszych kandydatów. Sam miałem taką sytuację, że maiłem pracować jako specjalista pod ówczesnym kierownikiem, ale zablokował mi możliwość zatrudnienia. Skąd wiem? A no kilka miesięcy później objąłem stanowisko tego kierownika i podczas kolacji integracyjnej przy szklaneczce czegoś mocniejszego prezes mi o tym powiedział. XD Nie mniej uważam jak kolega powyżej. JAL Mam wrażenie, że oikofobia weszła ci za mocno. Moim zdaniem przeceniasz “zachód” niemiaszki, Francuzi czy Holendrzy statystycznie są tak samo(a często nawet bardziej) niekompetentni jak Polacy. I oczywiście każdy z tych narodów różni się w swojej “duszy” (taki rdzeń odciśnięty na nas przez przynależność rasowo-narodową), przez co może Ci być łatwiej te nasze narodowe przywary wyłapać, ponieważ sami od nich wolni nie jesteśmy. Jedni panują nad nimi lepiej inni gorzej. @Waga86 ja jestem zwolennikiem płatnych studiów. Darmowe mogłyby być wybrane potrzebne kierunki i to i tak pod warunkiem ukończenia i przepracowania odpowiedniego czasu w Polsce (gdzie państwo ma zapewnić możliwość tego tu patrz robienie specjalizacji przez rezydentów w przypadku lekarzy na przykład). Problemy studiów, o których piszesz w pierwszym poście magicznie znikną.

Themotha To prawda. W dodatku tacy ludzie nie lubią bardziej kompetentnych od siebie pracowników. Bo na ich tle są miernotami, dlatego zatrudniają podobnych do siebie, wtedy nie czują się zagrożeni. Z mojego doświadczenia; dzieliłem się pomysłami z byłym szefem, który nie patrzył na to przychylnie, jak się później okazało upierdalał każdy pomysł BO ON PIERWSZY NA NIEGO NIE WPADŁ tylko ja, pracownik So true. Jakim trzeba byc malym, nieszczesliwym, czlowieczkiem z przewrazliwionym ego zeby tak robic. Takiego od razu bym na pysk wy**dolila, sabotowac wlasnego pracodawce, bo go kluje dupsko.

JAL Czyżby za granicą nie było płacenia za stopień? Mam wrażenie, że oikofobia weszła ci za mocno. w jakim sensie placenia ? mowisz tu o korupcji czy znajomosciach ? bo to, ze studia sa platne np. w UK czy USA to normalne ale, chyba nie wydaje sie nam, ze tu zyja sami bogaci ludzie, wiec jesli masz pieniadze zeby zaplacic 12k funtow za rok czesnego, to super, ale w innym wypadku musisz wziac ryzyko na siebie z pozyczka i jaki kierunek wybierasz, wiec w tej sytuacji osoba zaciagajaca dlug raczej podejdzie do tematu z odpowiedzialnoscia, a nie roszczeniowscia jak w Polsce ‘bo ja place to mi sie nalezy’.

Viktor1983 w jakim sensie placenia ? mowisz tu o korupcji czy znajomosciach ? Piszę o studiach wątpliwej jakości, które można ukończyć za pomocą przymiotów innych niż wiedza.

Moje wnioski z polskiego rynku pracy

Sydney

Waga86 a ja Ci powiem, gdyby polacy byli madrzy, to by agentury guzik zdzialaly. Myslisz ze w innych krajach nie ma agentur? Sa ale ludzie nie sa tak tepi. Osobiscie do mnie znajomi chwalili sie, ze nie poszli na referendum. Tylko debil nie chce glosowac we wlasnej sprawie. Uwazasz, ze ich tez agenci zmusili?

Noooo, pewnie, ze mają agenturę.
Dlatego w UK pójdziesz siedzieć za napisanie na kogoś czarny w necie ale pakole biegają z maczetami i chuja im robią.
Zdaje się przeceniasz inne narody w ich “mądrości”, Polacy nie są wyjątkowo głupi, nie są też wyjątkowo mądrzy.

Waga86 oczywiscie, taki syf ktory ma potezna gospodarke i swiatowe marki.

To przeszłość, mają mase problemów, które same wygenerowały. Cały świat tak zwanej starej Europy jest bogaty i “mocny”, ponieważ przez wieki bogacili się kosztem innych (kolonie), teraz chcą te długi przerzucić na nas. Zachowują się jak polscy Janusze biznesu, którzy uspołeczniają koszty a prywatyzują zyski.

Waga86 a ja ostatnio, po obejrzeniu wywiadu z historykiem p. Kamilem Janickim jak opowiadal o szlachcie i chlopach panzszyznianych, zastanawiam sie jakim cudem ten kraj jeszcze stoi.

No właśnie? Może zbyt krytycznie na to patrzysz?

Waga86 Moj brat pracowal w uk 3 lata i mowil, ze im wiecej polakow sie zeszlo, tym bylo gorzej, sami sobie podwyzszali norme.

Zdaję sobie sprawę, ze ludzie, którzy wyjechali za granicę i pracowali na magazynach i fermach to nie była “elita” i nadreprezentacja pewnych zachowań tam będzie.
Powiem tylko, ze z rożnych relacji wiem, że chluby nam nie przynosili.

Waga86 ale Ty myslisz ze to moje odosobnione zdanie?

Nie wiem.
Za to wiem, że przedsiębiorcy w PL mają problem ze znalezieniem ludzi chętnych do pracy, szczególnie wśród młodego pokolenia.

Waga86 Wyobraz sobie, ze bylam niedawno na obradach rady miesjkiecj protestowac przeciwko wycieciu lasu. Krzyczalam najglosniej i w sumie to ja bylam takim wodzirejem. Ludzie sie wstydza krzyczec, powiedziec cos glosniej. Maja jakies blokady. Krzykna 2 razy “las jest nasz” i za 3cim razem juz jakby im brakowalo tchu i to wszyscy milkna. Wybierz sie na protesty do Francji, zobacz jaka moc jest tam a jaka tu. polak ogolnie sie wstydzi byc spontaniczny, jeden patrzy na drugiego, zeby sie za bardzo nie wychylic. Taki silnik co ledwo przednie ale juz zdycha.

Owszem, mamy wgrywane od małego, że polskość to “nienormalność”, mamy być europejczykami, nowym homo sovieticus, tylko niebieskim.
Zauważamy wady, pytanie tylko co z tym zrobić? Czy da się coś z tym zrobić?

Themotha To zależy jeszcze w jakim aspekcie. Nie da się ukryć że w Europie razem z Francją rządzą, mając większość gospodarek w kieszeni.

Mi chodziło poziom zadowolenia przeciętnego zjadacza chleba.
Chociaż to dokąd zajechali to tez wynika z ich narodowego mentalu, który teraz każe im “sprzedać nam” swoje problemy a my mając niemieckie kukły u władzy ochoczo naszym “przyjaciołom”(xD) pomagamy.

Themotha Ale właśnie z powodu mentalności tubylców, która pozwala na to byśmy nie byli konkurencyjni jest jak jest.

Owszem 100% racji.

Themotha toś ustalił że zagraniczne korpo nie odprowadza tu podatku, albo odprowadza znacznie mniej niż rodzima firma w tej samej branży.

Feudalizm.

Waga86

Sydney Dlatego w UK pójdziesz siedzieć za napisanie na kogoś czarny w necie

dobrze, ze w polsce za krytyke owsika nie idziesz siedziec 😉

JAL

Waga86 nie mozesz oczekiwac, ze beda sie z nami liczyc tak jak z niemcami czy UK. Nie oszukujmy sie ale to sa potegi przy nas. Mysle ze podobnie my bardziej bysmy sie liczyli z oddzialem amerykanskim niz bulgarskim.

Dlaczego nie mogę oczekiwać? Czyli co? Można uciskać pracownika byle był “niżej” od ciebie? To brzmi jakbyś nie miała problemów z uciskiem jako takim, a z kryteriami twoich byłych przełożonych, którzy przyporządkowują cię do tej “gorszej” grupy.

Dlaczego sama miałabyś Bułgarów traktować lepiej lub gorzej, a nie według kompetencji? To stawia twoje 8 przykładów w innym świetle.

Najpierw piszesz:

Waga86 Druga sprawa, oni swoich szanuja, trzymaja sie razem, a tutaj jeden polak by drugiemu oko wydlubal.

A potem:

Waga86 a tam francuzi potrafili zwolnic swoja pracownice, nawet po skardze jednej polskiej sprzataczki.

Waga86 Anglik zobaczyl, ze polak zasuwa szybciej, to podnosili norme.

To trzymają się razem, czy jednak wykorzystują lub trzymają się prawa?

Waga86 A jesli trzeba bylo sie upomniec o jakis bonus 20 funtow, to brytole glosno sie odezwali, kazdy kazdego poparl. a polacy? glowy w dol.

Może dlatego, że twoja “rasa panów” docisnęłaby polskich pracowników kosztem tych podwyżek? To nie teoria, tylko prawdziwy przykład, który zdarzył się u mnie w rodzinie. Sama zauważasz, że każdy dociska tego, na kogo ma większą dźwignię.

Ewidentnie urodziłaś się w złym państwie, twoje życiowe porażki to wina grupowa i indywidualna małych polaków (celowo z małej litery), którzy latami blokowali ci dostęp do zagranicy, gdzie mogłabyś zostać dostrzeżona przez zagranicznych przełożonych, reprezentantów prawdziwych potęg - sprawiedliwych, kompetentnych szefów, którzy prędzej zwolnią swojego ziomka niż ciebie.

Waga86 Zejdz na ziemie.

W tym momencie mam wrażenie, że jednak siedzę na tej ziemi pewniej.

Mimo wszystko życzę ci powodzenia. Oszczędzaj siły - silne emocje sporo ich pochłaniają.

Przypomniałaś mi niektóre z postów @StefanBatory. Jak cenię jego wypowiedzi, trudno ukryć, że polskimi przełożonymi gardzi.

Sydney

JAL Jak cenię jego wypowiedzi, trudno ukryć, że polskimi przełożonymi gardzi.

To samo chciałem koleżance zasygnalizować.
To jak z Trzaskiem na debatach, który jak musi gadać z “planktonem” ma taki wyraz pogardy na twarzy, ze ma się ochotę mu zajebać.
Koleżanka niech poczyta o neuronach lustrzanych etc.

Nie chcę wybielać polaków ale u @Waga86 w wypowiedziach bije ogromna pogarda do Polaków i jakaś taka frustracja?
Sam kiedyś też takie podejście trochę miałem, stad wiem, że nie jest to dobre.

Waga86 niemcami tylko z polaczkami

Tu masz przykład.
@Waga86 ale wiesz, ze sama też jesteś POLACZKIEM.

Ja jestem Polakiem i jestem z tego dumny!

@JAL zgadzam się i też widzę te nieścisłości, oraz jakaś taka frustrację.

Moim zdaniem pewne rzeczy należy w miarę możliwości zmieniać na lepsze, szczególnie siebie bo na siebie mamy największy wpływ a inne zaakceptować i jakoś grać w grę zwaną życiem takimi kartami jakie mamy.

¯ \(ツ)/¯

Waga86

JAL Dlaczego sama miałabyś Bułgarów traktować lepiej lub gorzej, a nie według kompetencji? To stawia twoje 8 przykładów w innym świetle.

No wlasnie nie stawia, bo moj watek dotyczy traktowania polskich podwladnych przez polskich przelozonych. See the difference?

JAL To trzymają się razem, czy jednak wykorzystują lub trzymają się prawa?

ale ty porownujesz 2 zupelnie rozne sytuacje. Wlasnie wychodzi twoj polski mental o ktorym mowie. Twoim zdaniem trzymanie sie razem to kolesiowanie, wspolne machlojki i krycie gowna kolegi. Kolezenstwo po polsku.
Francuzi nie zamietli pod dywan gowna swojej guwernantki tylko ja wyjebali.
A trzymaja sie razem w sytuacji gdy chca wywalczyc jakis bonus czy lepsze warunki pracy.

JAL Ewidentnie urodziłaś się w złym państwie

prawda i wielu rodakow tak uwaza, chocby te miliony co wyemigrowalo 🙂

Waga86

JAL twoje życiowe porażki to wina grupowa i indywidualna małych polaków (celowo z małej litery), którzy latami blokowali ci dostęp

to ciekawe, ze brzmi to zupelnie jak ty, ktory zwala wine na niemcow/ruskich/agentury i zymian.
co nie? Wszyscy zli bo nam klody pod nogi rzucaja, a bylibysmy polska potega.
Spojrz w lustro.

JAL

Waga86 Francuzi nie zamietli pod dywan gowna swojej guwernantki tylko ja wyjebali.

Według jakich kryteriów w takim razie rozpatrujesz trzymanie się razem?

Waga86 A trzymaja sie razem w sytuacji gdy chca wywalczyc jakis bonus czy lepsze warunki pracy.

Z mojego doświadczenia Polacy też się trzymają razem (oczywiście tam gdzie chcą/mogą).

Waga86 ciekawe, ze brzmi to zupelnie jak ty, ktory zwala wine na niemcow/ruskich/agentury i zymian.
co nie? Wszyscy zli bo nam klody pod nogi rzucaja, a bylibysmy polska potega.
Spojrz w lustro.

Nie pomylili ci się ludzie? Nie przypominam sobie, żebym pisał o czymkolwiek z powyższych.

Zresztą nieważne. Nie zamierzam się dorzucać do twojego ciśnienia w tym i poprzednich tematach. Poziom twoich emocji wskazuje na potrzebę klepania po plecach, a nie polemiki więc z mojej strony na tą chwilę EOT. Jak sobie spuścisz trochę pary, poczytasz statystyki, które nie pasują do twoich teorii, chętnie na spokojnie podejmę temat.

« Poprzednia strona