Jakieś 2 lata temu miałem robioną dolną szóstkę kanałowo.
Ten ząb zaczął mnie boleć dwa tygodnie temu, tydzień temu byłem u dentysty i nie zrobiła mi zdjęcia tylko przypisała antybiotyk.
To był ten sam gabinet tylko inna dentystka.
Po około 4 dniach brania antybiotyku ból mocno się zmniejszył, tak samo lekkie zgrubienie wyczuwalne pod palcem na szczęce od strony bolącego zęba, możliwe, ze to ropa.
Teraz mam pytanie czy warto robić ponowne kanałowe tego zęba pod mikroskopem czy go wyrwać i pomyśleć o implancie?
Czytam, że zęby składają się z wielu bardzo małych kanałów i doczyszcznie tego jest bardzo ciężkie, nawet chemią i pod mikroskopem, więc po jakimś czasie zapalenie może powrócić.
Czytam jakieś fora i ludzie są generelanie średnio nastawieni do kanałówek, a to pobolewa, a to zaś trzeba robić, niektórzy piszą, że kanałowe nie są zdrowe dla człowieka (nie wiem czy to prawda czy nie).
Inni, że ludzie z chorobami serca nie mogą mieć kanałowego?
Jeszcze inni, że robili kanałowe, reendo, a i tak się kończyło na implancie.