Andrzej Duda urzędował 10 lat. W ocenach szkolnych dałbym mu 2+ za całokształt

Z jednej strony: przetrwał nie zrobił z siebie debila jak Bronek nie przemawiał najebany jak Aleksander Z drugiej: niewiele można zaliczyć do realnych osiągnięć prezydentura pilnowania żyrandola zbytnie nadstawianie karku dla nacji, która odwdzięcza nam się pięknie Miałki, mierny ale wierny. Dla mnie zbyt pompatyczny, alternatywa była gorsza.

Ta… kłanianie się w pas żymowi i hamburgerom dużo ujęło z wizerunku tego prezydenta, moim zdaniem.

Nie mam zdania co do polityków-żyrandoli-karierowiczów-aktorów-pacynek-“naszych człowieków”-długopisów. Z jednej strony bardzo słaby, z drugiej sam lepiej bym jego roboty nie zrobił.

Imbryk z drugiej sam lepiej bym jego roboty nie zrobił. Żartujesz? A co on miał do robienia?

Rozwiany A co on miał do robienia? Np. meldować wykonanie zadania prezesowi. Ułaskawiać. Wetować. Uginać kręgosłup na wszystkie strony świata. Nie potrafiłbym takich rzeczy bez złapania depresji, że zrobiłem z siebie popychadło mocodawców.

Większosć projektów dla interesu partii, kasty prawniczo - sędziowskiej, inicjatywy które nie przyniosły skutku albo opłakany, część to było tylko działanie PR’owe. Dużo zaniechań i nie ruszonych tematów. Właściwie nie ma się czym za bardzo pochwalić, a to było jak by nie patrzeć 10 lat. W skali 1-10 oceniam na 0.

To chyba najlepiej podsumowuje. Teraz idzie coś gorszego, którego ,,obiektywni" będą zawzięcie bronić. A potem gdy skończy kadencję podsumują jaki to zły nie był - żeby zachować wobec samych siebie pozory.

Ja na pewno zapamiętam jego wypowiedź, że Polacy są sługami ukrainy. Ha tfu. Do tego niezapomniany ‘cień mgły’ lol

Cortazar Polacy są sługami ukrainy Klękanie przed Żydami i Ukraińcami. Obrzydlistwo. Pamiętam jak próbował uciszyć śp księdza Isakowicza-Zaleskiego, kiedy ten upominał się o sprawę Wołynia i pomordowanych tam przez banderowską dzicz Polaków. Człowiek kompletnie zależny od starego komucha Kaczora, bez ikry, słaby i miałki. Słabe to pocieszenie, ale do prezydentów szczęścia nie mamy. Bolek Wałęsa wiadomo, Komorowski '‘szogun’‘ który w rozmowie z Obamą, pierdolił coś że żonie trzeba ufać ale kontrolować, jakby coś Obamie próbował powiedzieć między wierszami. No i Kwachu, upijający się gorzałą na polskich grobach i wsiadający najebany z Kuczmą do bagażnika. Takie ’‘elity’' to odbicie naszego społeczeństwa

Od kilkunastu lat mam coraz gorsze zdanie na temat polityków i moja opinia o Dudzie to odzwierciedla. Prezydent-długopis, słaby i mierny wizerunkowo. Nie jest dużo gorszy (o ile w ogóle) niż poprzednicy, ale nie interesuję się na tyle jego zadaniami, żeby porównać to rzetelnie. W głowie porównuję głównie jego ostre cienie mgły z szogunami i zabieraniem obrazów z pałacu Komorowskiego, chorobą filipińską Kwaśniewskiego i agenturą (domniemaną lub nie) Wałęsy. Jakość polskiej polityki od kiedy się nią interesuję, co rusz spada. Nie pomaga nawyk medialny mówienia/pisania głównie o skandalach i negatywach. W rzeczywistości ocenianie pojedynczego polityka w obecnym systemie partyjnym uważam za bezzasadne i fałszujące obraz całościowy.

Jak oceniacie prezydenturę Andrzeja Dudy?

Nieidealny

Themotha Przecież to Lech Kaczyński podpisał Traktat Lizboński

I tego ja nie mogę mu zapomnieć.

azagoth Jeśli miałbym wskazać, to wskazałbym Lecha Kaczyńskiego.

Ze wszystkich po ’89 faktycznie, gość był inteligentny - tego nie można mu odmówić, nie lubiłem go ale szacunek mu się należał.

Inna sprawa jaki cyrk zrobił z jego śmierci brat..

« Poprzednia strona