FiglarnaObserwatorka Mam 36 lat, życie rodzinne to przede wszystkim moje dzieci, kot i pies. Z zawodu jestem fryzjerką, ale obecnie pracuję jako kierowniczka sklepu a poza tym robię paznokcie. Z mężczyznami – bywa różnie, dużo zależy od tego, w jakim są stanie (często pod wpływem alkoholu, jeśli mówimy o klientach), ale z szefem dogaduję się świetnie.
Ludzie raczej mnie lubią – jak mówią moi znajomi, jestem ‘dobrym człowiekiem, tylko dużym pechowcem’. Moje koleżanki mają związki z młodszymi partnerami – raz jest dobrze, raz pod górę, takie uroki.
Lubię spacery,albo po prostu ciszę włączyć jakiś film i spędzać czas nad wodą, oglądać zachody słońca.
Jeśli chodzi o oczekiwania – tu właśnie tkwi problem. Łatwiej mi powiedzieć, czego nie chcę: nie chcę już matkować i robić wszystkiego za faceta.
Co daję od siebie? Miłość, wsparcie i czas. Jeśli jestem w związku, to całą sobą.
Witaj @FiglarnaObserwatorka
Dzięki za udostępnienie informacji o sobie. To co piszę poniżej, piszę robiąc (rzecz jasna) wiele założeń - bo w rzeczywistości nie znamy się osobiście, nie wiem, jak przebiegało Twoje życie. Bazuję jedynie na szczątkowych informacjach, które nam podałaś.
Zakładam, że nie masz zbyt wiele wolnego czasu - pracujesz jako kierowniczka sklepu i masz dodatkową pracę przy robieniu paznokci - to brzmi jak całkiem zajęte dni. No i masz dzieci, którym z pewnością poświęcasz sporo swego czasu. Zatem zakładam, że mężczyzn spotykasz pewnie głównie w pracy.
Twoja praca jest, niestety, środowiskiem, w których spotykasz raczej mało perspektywicznych mężczyzn - są to mężczyźni często pogrążeni w nałogach, w depresji, uciekający od życia. Nie poznasz tam wielu silnych, decyzyjnych, którzy są dobrymi kandydatami na partnera. Jedyne co mogę ci doradzić to nie określanie wszystkich innych mężczyzn poprzez pryzmat tych, których spotykasz na co dzień w pracy – budujesz tylko w sobie niechęć do nas (co w sumie widać po tym, jak generalizujesz, pytając czy sa jeszcze na świecie zdecydowani).
Twoja praca również, moim zdaniem, nie pomaga Ci w wytworzeniu postaw kobiety, której rozgarnięci mężczyźni szukają - mężczyźni zaradni, silni i tacy, którzy wiedzą, czego chcą od życia. W Twojej pracy, mając do czynienia z alkoholikami bądź ludźmi pod wpływem alkoholu, po prostu musisz wytworzyć postawy bardzo asertywne, nieraz aroganckie, zdecydowane i pełne męskich cech. Oczywisty raczej jest fakt, że heteroseksualny mężczyzna nie jest zainteresowany innymi mężczyznami - nawet, jeżeli są to jedynie męskie cechy “ubrane” w postać kobiety, Żaden mężczyzna, który na codzień musi konkurować z innymi mężczyznami w pracy, gdzie ma po kokardkę sporów i walki o swoje, nie chce mieć do czynienia z kobietami, które reprezentują męskie cechy. Taki mężczyzna po całym dniu chce przyjść do domu, widzieć uśmiech, ciepło, zadowolenie, wsparcie, uległość. Twoja praca nie pomaga Ci w tym by być taką osobą. Zobacz, że przyszłaś do nas – nowych, nieznanych Ci mężczyzn (czyli, potencjalnie, do grona takich, którzy mogliby Ciebie interesować) - i bardzo szybko zaczęłaś prezentować postawę dosyć antagonistyczną i raczej odpychającą. To nie oskarżenie tylko obserwacja kogoś, kto pisze długi post aby podzielić się opinią.
Nie jestem, niestety, w stanie Ci doradzić, co masz robić, bo nie znam szerokiego kontekstu Twego życia. Ale postaram się podzielić pomysłami.
To, co mogę z pewności odradzić - Tinder i aplikacje randkowe. Nie są one dobrym miejscem na szukanie partnera do relacji. Rozwódki i rozwodnicy traktują Tinder jako miejsce znalezienia uciech i nie miej złudzeń, że będziesz postrzegana tam inaczej.
Jeśli szukasz mężczyzny stanowczego i dobrego do związku to raczej unikaj tego, co robią Twoje koleżanki. Nie szukaj mężczyzny młodszego, który potwierdzi Twoją atrakcyjność. Szukaj dojrzałego mężczyzny, który poprowadzi Cię przez życie.
Również nie obrażaj się na to, że jesteś na rynku matrymonialnym. Takie są realia, niezależnie od tego jak to brzmi i nie zmienisz tego. Przyjmij do wiadomości, że jesteś na rynku i na dodatek nie jesteś w najlepszej sytuacji - podobnej zresztą jak moja. Nie jesteś najatrakcyjniejszym możliwym wyborem bo jesteś rozwiedziona i masz dzieci. To nie jest pierwsza liga, wbrew temu co możesz przeczytać w mediach. Poukładani mężczyźni nie szukają rozwódek z dziećmi, a raczej młodych singielek, z którymi takie dzieci mogliby mieć. Nie jest to niczym złym i przeciwko Tobie - tak po prostu jest i nie trzeba obrażać się za to na świat.
Są oczywiście na rynku rozwodnicy z dziećmi i z takim mężczyzną mogłabyś utworzyć związek. Miej jednak świadomość, że to również jest trudne i wymaga wielu ustępstw. Taki mężczyzna ma swoje doświadczenia, oczekiwania, przyzwyczajenia i obowiązki - raczej nie dostosuje się do Twoich oczekiwań czy zachcianek. Ty bardziej potrzebujesz związku niż on (bo takie masz uwarunkowania biologiczne i psychiczne). Zatem musiałabyś robić ustępstwa w jego kierunku. Nie wiem, czy jesteś na to gotowa.
To co możesz zrobić, żeby sobie pomóc, to pojawianie się w miejscach, gdzie są mężczyźni, którzy Ciebie potencjalnie interesują - pójdź na siłownię, do klubu sportowego, do jakiegoś koła zainteresowań podróżniczych bądź jakichkolwiek innych. Jeśli masz hobby to zacznij interesować się i kontaktować z ludźmi, którzy mają podobne hobby. Łatwiej jest wtedy nawiązać kontakt i masz pewność istnienia choć części wspólnych zainteresowań. Poproś o pomoc znajomych.
A przede wszystkim – zacznij od siebie. Nie chłoń bzdur typu „jesteś dobra jaka jesteś”. Określ uczciwie czy sama związałabyś się ze sobą. Ja Ciebie nie znam, ale Ty tak – wiesz jak wyglądasz, jakie masz mocne i słabsze strony wizualnie, jakie masz cechy charakteru, które są atrakcyjne a jakie są konieczne do wyeliminowania. Popracuj nad tym. A gdy już znajdziesz rozsądnego faceta to nie zapominaj, że związek to też ciągła praca 🙂
Powodzenia i wszystkiego dobrego!