Nasza koleżanka chciała pewnie rozpętać jakąś gówno-burzę z nudów 😉
Pomijając już fakt, że feminizm jest ideologią a redpill to oddolny ruch i chęć poznania świata - nie tylko obracając się wokół swojej płci i związków damsko-męskich. Redpill w swoich początkach nie miał absolutnie nic wspólnego z relacjami damsko-męskimi (ja zresztą nadal obracam się w środowiskach redpillowych skupionych na finansach czy polityce). Ale zostańmy na poletku damsko-męskim na potrzeby tego wpisu i tematu (bo zakładam, że o to autorce chodzi).
Feminizm i redpill to dwa odmienne światopoglądy, które różnią się fundamentalnie w podejściu do płci, relacji międzyludzkich i struktury społecznej. Niewiele jest tu podobieństw, moim skromnym zdaniem.
1. Feminizm
Definicja: Ruch społeczno-polityczny dążący do równości płci, skupiający się głównie na prawach i interesach kobiet.
Główne założenia:
- Społeczeństwo historycznie faworyzowało mężczyzn (patriarchat).
- Kobiety doświadczają systemowej dyskryminacji w różnych sferach (np. praca, polityka, edukacja).
- Promuje zmiany prawne, społeczne i kulturowe, takie jak równość płac, prawa reprodukcyjne czy walka z przemocą wobec kobiet.
- W nowszych falach (np. trzecia, czwarta) kładzie nacisk na intersekcjonalność (uwzględnianie rasy, klasy, orientacji seksualnej) i kwestionowanie norm płciowych.
Metody działania: Aktywizm, kampanie społeczne, zmiany legislacyjne, edukacja, promowanie reprezentacji kobiet w mediach i polityce.
2. Redpill
Definicja: Subkultura internetowa i filozofia, głównie wśród mężczyzn, oparta na odrzuceniu mainstreamowych narracji społecznych na temat płci i relacji, inspirowana m.in. filmem „Matrix”.
Główne założenia:
- Społeczeństwo faworyzuje kobiety w relacjach międzyludzkich i systemie prawnym (np. rozwody, opieka nad dziećmi).
- Mężczyźni są zachęcani do odrzucenia „iluzji” równości płci i skupienia się na własnej wartości, samodoskonaleniu (np. fitness, kariera) oraz realistycznym podejściu do relacji.
- Podkreśla biologiczne różnice między płciami, np. w preferencjach partnerskich (kobiety rzekomo preferują mężczyzn dominujących, „alfa”).
- Krytykuje feminizm jako ruch, który rzekomo osłabia mężczyzn i zaburza tradycyjne role płciowe.
Metody działania: Dyskusje online (fora, media społecznościowe), poradniki dotyczące relacji, samorozwoju i „gry” (taktyk uwodzenia), promowanie niezależności mężczyzn (np. MGTOW – Men Going Their Own Way).
Kluczowe różnice
1. Cele
Feminizm: Równość płci, głównie poprawa statusu kobiet (to założenia pierwszej fali feminizmu - obecnie jest to już dalekie od tego celu).
Redpill: Odrzucenie mainstreamowych narracji, skupienie na korzyściach mężczyzn w relacjach i życiu społecznym.
2. Perspektywa na płeć
Feminizm: Płeć jako konstrukcja społeczna
Redpill: Płeć jako wynik biologii, nacisk na akceptację różnic i strategiczne ich wykorzystanie.
3. Struktura społeczna
Feminizm: Widzi patriarchat jako główną przyczynę nierówności.
Redpill: Widzi współczesne społeczeństwo jako faworyzujące kobiety kosztem mężczyzn.
4. Metody
Feminizm: Aktywizm instytucjonalny, zmiany systemowe.
Redpill: Indywidualne podejście, samodoskonalenie, działania oddolne w społecznościach online.
————————
Mając parę chwil wolnych w trakcie weekendu to nawet chętnie podejmę się tej dyskusji, jeśli koleżanka wyjaśni (skoro, według Niej, to “dwie strony tej samej monety”) gdzie i w jakiej równoległej rzeczywistości można znaleźć środowiska męskie wysuwające postulaty czy żądania adekwatne lub podobne do poniżej wypisanych postulatów feministek:
- Uznanie tradycyjnych cech męskich, takich jak stoicyzm czy rywalizacja, za szkodliwe i wymagające eliminacji.
- Promowanie otyłości jako normy i wmawianie osobom otyłym, że są piękne i zdrowe.
- Promowanie rozwiązłości seksualnej a nawet twierdzenie, że prostytucja nie jest niczym złym czy degradującym dla osoby ją uprawiającej. Twierdzenie, że prostytucja to normalna praca.
- Promocja homoseksualizmu i transseksualizmu w szkołach i wśród młodzieży.
- Promowanie idei całkowitego zniesienia płci biologicznej i społecznej na rzecz płynnej tożsamości płciowej, niezależnie od dowodów biologicznych.
- Twierdzenie, że mężczyźni mogą rodzić dzieci.
- Twierdzenie, że mężczyźni i kobiety są tak samo zbudowani fizycznie.
- Promocja genderyzmu i twierdzenie, że istnieje nieskończona liczba płci i zaimków.
- Promocja aborcji i domaganie się prawa do zabijania nienarodzonych dzieci, niezależnie od sytuacji.
- Krzyk o rażących nierównościach w płacach i jednocześnie niemożność udowodnienia tej tezy w najprostszy z możliwych sposobów - na podstawie stawki godzinowej.
- Domaganie się równej ilości stanowisk w zakładach pracy - ale wyłącznie w zarządach firm czy stanowiskach kierowniczych. Tam gdzie jest zagrożenie życia lub zdrowia (lub robota jest po prostu obrzydliwa) to równość okazuje się mało potrzebna.
- Oczekiwanie stworzenia “safe spaces” czyli tworzenie przestrzeni, w których unika się jakichkolwiek poglądów lub treści mogących wywołać dyskomfort, ograniczając swobodę wypowiedzi.
- “Manspreading” - krytyka mężczyzn za siedzenie z szeroko rozstawionymi nogami w miejscach publicznych jako formy rzekomego dominowania przestrzeni.
- Utworzenie postaw bycia ciągle ofiarą - tzw. mikroagresje - czyli uznanie drobnych, codziennych zachowań lub sformułowań (np. pytanie “skąd jesteś?”) za przejawy ukrytej dyskryminacji.
- Propozycje radykalnego rozkładu porządku publicznego jak np. ograniczenia finansowania policji lub jej całkowitej likwidacji, argumentując, że prowadzi to do większej sprawiedliwości społecznej.
- Teza, że wszyscy biali ludzie lub mężczyźni automatycznie mają przewagę społeczną, niezależnie od ich indywidualnych okoliczności (nawiasem mówiąc, to jest zajebiście ciekawe jak polskie feministki, w polskich realiach, dadzą radę to pomieścić w głowach bez nagłego ataku ciężkiej schizofrenii).
- Domaganie się cenzury językowej np. zastępowanie słów takich jak “policjant” czy “strażak” neutralnymi płciowo określeniami, nawet wbrew naturalnemu brzmieniu języka.
- Cenzura w imię walki z “mową nienawiści”. Ograniczanie wolności słowa poprzez deplatformowanie osób lub poglądów uznanych za obraźliwe, często bez jasnych kryteriów, bazując na uczuciach.