Maggie On z tzw.patoli, ale… Chłopak oczytany, łagodnego usposobienia, bardzo czuły (lubi się przytulić). Poznając go miał nadwagę, był dość zakompleksiony. Nasza młodość tak naprawdę polegała na tym, by uporządkować jego sprawy rodzinne (długi, uzależnienia w rodzinie), które znacząco wpływały na nasz wspólny start w dorosłe życie. To był straszny etap.
Czyli wzięłaś sobie “projekt” 😉
Maggie Mąż pochodząc z tego środowiska nie nabył wielu męskich wzorców ani umiejętności, więc przez większą część część naszego małżeństwa byłam odpowiedzialna za sprawy administracyjne, finansowe, czy nawet te dot.napraw, samochodu etc.
Przejęłaś funkcje męskie w związku i dziwisz się, że nie masz mężczyzny.
Maggie Źle to również znosiłam, bo przez większość małżeństwa wyeksploatowałam się fizycznie na rzecz ogarniania codzienności i lepszej przyszłości.
I matkowania mu.
Maggie Nigdy mężowi nie odmawiałam w wiadomym temacie. Za to mąż… Miał bardzo małe potrzeby. Było mi trudno, bo źle się czułam jako kobieta. Największe ekstremo - co kilka miesięcy zbliżenia.
To dość znamienne jak treściwie i szczegółowo opisujesz jak ty się z tym wszystkim czujesz.. Ciekawe czego brakuje.
Maggie Schudnięcie, zmiana diety, zmiana image’u, bielizny, propozycje innych miejsc na seksy, inicjowanie seksu, rozmowy, wypytywania i jego preferencje….
To bardzo dobre pomysły, wszystko byle nie wysłać go do psychologa by mu na strychu poukładał.
Maggie Pożądania się nie negocjuje!
Zgadza się, ale pożądanie jak najbardziej można wywołać - przynajmniej tak długo jak mężczyzna ma prawidłowy poziom teścia i nie był pół życia kastrowany przez partnerkę w wyręczaniu go we wszystkim.
Maggie Stan rzeczy zmienił się na rzecz starań o dziecko trzy lata temu.
Czyli chcesz powiedzieć, że przez 7 lat sporadyczny seks ci nie przeszkadzał, no bo przecież stwierdziłaś, że chcesz mieć dziecko?
Czy dziecko miało być wymówką do seksu?
Jest w tym jakaś bardzo pokrętna logika.
Maggie I cóż. Od dnia ujrzanja dwóch kresek zero seksu.
Szok i niedowierzanie, myślał że będzie miał spokój.
Maggie Mąż uzasadnia to troską o długo wyczekiwane dziecko.
Na tym etapie może to uzasadniać jak chce, nawet jeśli chciał dziecka, to zdecydowanie nie chce seksu.
Maggie Mąż się zaaktywizował jako facet, m.in.zaczął jeździć samochodem, gdzie wcześniej miał lęki przed prowadzeniem auta, zaczął interesować się oczywistymi sprawami w męskim świecie (prawo, procedury, majsterkowanie).
I jak się z tym czujesz jako (dosłownie) matka tego sukcesu? Zaczął dorastać! Jakieś 20 lat za późno no ale…
Maggie Mężowi powiedziałam o moich obawach (brak seksu po połogu). Bardzo nerwowo na to reaguje słowami “to nie seks jest najważniejszy!”.
On Ci mówi wszystko otwartym tekstem. Praktycznie wprost. Nie jest seksem zainteresowany - pytanie czy z Tobą czy w ogóle.
Maggie Na obecym etapie, z pewnego rodzaju dystanem, nawet zważywszy na mój stan (hormony ciążowe) wiem, że mój mąż związałam się ze mną, bo… ogarniałam, dałam mu ciepło, bezpieczeństwo.
I kiedy na to wpadłaś? 🤣
Bo to raczej jasne było od początku.
Maggie Wiem, że rodzina jest najważniejsza, cieszę się ze zmiany męża, jednak wiem, że nasze życie seksualne nie będzie istnieć pomimo mojego zaangażowania, otwartości i mojego zdrowego libido.
Nie, to jest Twoje założenie. Szukasz po prostu łatwego wyjścia z sytuacji i racjonalizacji swojego wyboru.
Maggie Rozwód jest kiepskim pomysłem - dla dobra dziecka, więc nie mam pojęcia jak zadbać o swoje potrzeby w wiadomym temacie.
Dziecko było kiepskim pomysłem wiedząc doskonale co Ci nie odpowiadało i że to się najpewniej nie zmieni.
Maggie Doradzanie używania “pingwinka” jest mi niepotrzebne, nie moje preferencje.
Z chłopem, to z chłopem.
No tak, jest tylu 5sekundowców od walenia gruchy do ekranu 24/7, że nic tak Cię nie zadowoli jak 2 ruchy i wór suchy.
Maggie Mąż na geja nie wygląda.
Dziwne, a zrobiłaś z niego nieomal kobietę.
Maggie Na wspólną terapię nie wyrazi zgody - już mu to proponowałam.
Zanim wspólna to on się sam powinien przejść.
Maggie Moja wstępna diagnoza po tylu latach bycia razem:
traumy z dzieciństwa (ojciec tyran, który uprawiał seks z żulerinami na oczach dzieci);
byłam wyborem, który dał mu stabilizację w życiu.
Dałaś mu stabilizację w życiu w DOKŁADNIE ten sam sposób, w jaki dają stabilizację w życiu samotne matki chłopców.
Maggie bycie dobrą żoną i matką, a co jakiś czas relacja polegająca tylko na seksie z innym mężczyzną.
Hehehe, jedno zdanie a tak wykręcone w kosmos logicznie…
Może odrobinę odpowiedzialności za własne czyny?
Ty go wybrałaś.
Ty zdecydowałaś, że go naprawisz.
Ty mu matkowałaś i go wyręczałaś.
Wszystko co masz teraz to jedynie KONSEKWENCJE Twoich wyborów.
10 lat ciężko na sytuację, w której jesteś pracowałaś - i nagle Ci to nie odpowiada?
Maggie Jestem jeydnie na siebie zła, że z kolei ja uległam własnym wzorcom wyniesionym z domu - konserwatywne wzorce o szybkim zamążpójściu.
To samo w sobie nie jest złe, ale raczej wątpię by rodzice klaskali z radości na wieść o zięciu z patoli.
Maggie Następny wzorzec “słabszym trzeba pomagać!”.
Jasne, pomagać a nie kurwa WYRĘCZAĆ. To zupełnie inne rzeczy.
Nie racjonalizuj sobie teraz, że nie zjebałaś bo zjebałaś.
Maggie Tak, na pewno teraz nie podejmę żadnych się działań z racji ciąży.
Cieszę się, że odrobina rozsądku została.
Maggie Tak, przeczekałam temat…
Mogłam od razu zerwać znajomość, związek, gdy na początku relacji on już wtedy wykazywał małe “zapotrzebowanie”.
No i uważasz się teraz za pokrzywdzoną, mimo tego, że to były Twoje wybory.
Swoją drogą (czysto hipotetycznie) mogłaś trafić na ruchacza skurwiela, który ruchając i będąc w związku z Tobą ruchał by jeszcze na zmianę 10 innych, czy taka sytuacja była by dla Ciebie lepsza? Jestem bardzo ciekaw Twojego zdania.
Maggie “jako kobieta wchodź w poważny związek póki jesteś b.młoda!”,
TAK! Ale nie bądź pierdolonym bezmózgiem.
Maggie “masz mieć mały przebieg!”
To akurat czysta statystyka i obiektywne spojrzenie na fakty, szanse na rozwód rosną geometrycznie wraz z ilością partnerów.
Tutaj red pil nie ma nic do gadania poza stwierdzeniem oczywistej oczywistości.
Gdybyś miała do tego typa 20-30 partnerów w życiu byś z nim nie była, co dopiero w małżeństwie, a nawet jeśli była byś w małżeństwie to szanse na wierność były by zerowe - co ABSOLUTNIE SAMA UDOWADNIASZ SWOIMI PRZEMYŚLENIAMI O POTENCJALNEJ ZDRADZIE.
Maggie “nie jesteś atrakcyjna, to ciesz się z tego, że jakikolwiek facet chce z Tobą być i jedynie musisz nadrabiać obiadem, porządkiem i życiowym ogarnięciem! Tym bardziej, jak będziesz stara!”.
Nie jesteś atrakcyjna to popraw swoją atrakcyjność. Mało jest ludzi naprawdę szpetnych, którym nic nie pomoże.
Maggie Jedynie przychodzi mi taki plan na moje małżeństwo:
dostarczać nadal to, czego mąż oczekuje (porządku, obiadu, aktywizacji w naszych wspólnych zadaniach, przytulenia);
co jakiś czas spotykać się z kochankiem a godzinę dwie (kiepsko widzę ten scenariusz, ale nie mam wyjścia);
córkę wysyłać w środowisko kobiet różniących się ode mnie, nawet wysłać w środowisko “księżniczek”. Paradoksalnie ten typ kobiet ma stanowczo więcej w o od relacji dm.
W domu udawać, kurwić się na boku, upewnić się, że córka nie popełni Twoich “błędów” i będzie się kurwić jak typowa księżniczka.
Maggie Jak córka będzie starsza (okres nastoleni/dorosłości) i nadal będzie tak samo w wiadomej dziedzinie, to rozwód i wtedy, na starsze lata, bardziej wybredniej wejdę w nowy związek z mężczyzną.
A w tej bajce to były smoki czy jednorożce? Jeśli masz 3 dychy i chcesz czekać żeby córce łba rozwodem nie zjebać to minimum do 18tki. Uważasz że będać w wieku 48+ znajdziesz księcia z bajki? 🤣
Jedyne co wtedy znajdziesz wzbudzającego w Tobie ekscytację to promocję w Lidlu na kocią karmę.
Maggie Boję się reakcji męża na rozwód.
I słusznie, wzięłaś sobie taki projekt, nie przemyślałaś WCALE jego konsekwencji a gdy te konsekwencje zaczęły Cię uwierać usiłujesz się ewakuować.
Maggie Nie skonfrontuje się sam ze sobą, że prawdziwie zaniedbał/wyzerował tę dziedzinę naszego związku.
A jak ma to zrobić skoro konfrontacje ze światem najczęściej ogarniałaś ty?
Maggie Pewnie przed córką zrobi ze mnie kurwę, ale z takim scenariuszem muszę się liczyć.
Ciekawe dlaczego tak myślisz…
Maggie Nie szukam ulokowania winy, co jakiegokolwiek wyjaśnienia z męskiej perspektywy.
Ależ ty nie potrzebujesz męskiej perspektywy, ty zachowujesz się w tym związku jak mężczyzna, ty potrzebujesz DAMSKIEJ perspektywy bo do takiej roli go sprowadziłaś.
Maggie A podświadomie pewnie racjonalizacji mojego wyboru “idź i grzesz, coś za coś, ale ostrożnie, bo dużo jest do stracenia!”.
No i kogo chcesz oszukać, chcesz zracjonalizować swoją decyzję o kurwieniu się i tyle. Jak chcesz dawać dupy to dawaj, ja Cię potępiać nie będę - ale kurwy z logiki nie rób. To była TWOJA decyzja i wybory by być gdzie jesteś. To będzie TWOJA decyzja by to spierdolić.
Maggie Jestem w piątym miesiącu ciąży i mam “jedynie” na plusie 4 kg. Rozstępów nie mam.
Dojedź najpierw do końca.
Maggie Po prostu jestem bardzo aktywną osobą - zmęczenie potrafi zbić prawie każde libido, a dwa “okazja czyni złodzieja”, a że u mnie nie było okazji (chętnych pomimo dużo kontaktu z różnymi ludźmi i pracy z nimi), więc i nie było jak zrealizować skoku w bok.
Czyli skoczyła byś w bok gdybyś miała okazję… Więc po co ślub, po co w tym tkwić, po co dziecko..
Maggie Życie przeleciało, ale hormonów dłużej nie oszukasz, potrzeb - tym bardziej!
Samo przeleciało, a ty bezwiednie patrzyłaś jak przelatuje, i to wina kogoś innego..
Maggie Jednak bardzo postanowiłam sobie to, że nie będę inicjować seksu. Jakiś punkt krytyczny przekroczono w moim przypadku.
Będzie chciał - sam przyjdzie, jednak wiem, że sam nie zainicjuje.
No robiłaś jego robotę za niego i dziwisz się, że nie umie inicjować.
Maggie Czułabym się jak simp, gdybym miała znowu wymyślać nie wiadomo, by uraczyć seksu.
Witaj w świecie znacznej części mężczyzn w małżeństwach.
Maggie Trzeba się godzić z taką koleją losu, co trzeba niezwykle logistycznie zaplanować “uzupełnianie braków”.
Trzeba umieć o tym rozmawiać i zakomunikować jakie będą konsekwencje. Nosisz spodnie w tym związku, więc zrób to czego Twoja kobieta nie zrobi sama i skonfrontuj ją z rzeczywistością.
Maggie Chyba dalej zacisnęłabym zęby, gdyby nie to, że wiele naszych znajomych małżeństw bardzo otwarcie opowiada o własnym życiu łóżkowym - w tym jako to jest w ciąży.
Jak masz świadomość tego, że w innych związkach zmęczenie, problemy w pracy, codzienność z dzieckiem nie jest wymówką przed bliskością, to człowiek dostaje nie strzała, co czujesz jak po Tobie przejeżdża walec świadomości.
Opowieści innych to sobie możesz zawsze wiesz gdzie wsadzić, zwłaszcza jeśli słyszysz je od.. INNYCH KOBIET. Wy jako gatunek masturbujecie się w myślach jeśli macie świadomość, że drugiej jest gorzej niż Tobie.
Maggie No i nie bardzo mam gdzie z tym iść.
Specjalista. Psycholog. Seksuolog.
W życiu.
Maggie Psycholog mi powie jedynie, że mam przyjść z mężem do niego i to tyle.
Psycholog to powinien powiedzieć “przyprowadź męża i WYJDŹ”.
Maggie Nie mam już zamiaru rozpoczynać kolejnych rozmów, gadanie ze ścianą.
Ty masz spodnie w tym związku, umów go, zawieź i odbierz.
Maggie Mąż nie będzie złym ojcem, ojcostwo bardzo go aktywizuje, ale mam świadomość tego, że nie będzie lepiej w temacie seksu.
I na wszelki wypadek nie stworzysz warunków w których może być lepiej.
Maggie Niestety muszę wybrać mniejsze zło, boję się to zrealizować, ale - krew nie woda.
Woda to dosłownie 50% objętości krwi.
Maggie Nie chcę być sfrustrowaną babą, więc w tak ciulowym położeniu muszę i tak coś zrobić z tematem.
Bądź postępową żoną rodem z der Onet, jedź na wakacje i daj się wyruchać piaskowemu czarodziejowi.
Maggie Tak, niestety scenariusz 6 uważam niestety za najlepszy. Tylko tego chyba nie dźwignę logistycznie. Praca, obowiązki domowe i wyjść gdzieś na godzinę - pod jakim pretekstem?!
Ależ dla chcącego nic trudnego, na pewno znajdziesz wymówkę, kobiety robią to mężczyznom każdego dnia i nie mają z tym problemu 😉
Maggie Wiem, że fizycznie jestem mocno odporna na przemęczenie, więc maluszek nie powinien mi później dawać czadu.
Teraz to masz siedzieć na dupie i się skupić na dziecku. Najbliższe 2 lata masz z głowy.
Maggie Trochę i tak żenująco będę się czuć, że z jakimś kolesiem, w rozmowie w necie, będziemy ustalać ramy spotkań - miejsce, preferencje, które wspólnie możemy zrealizować - kolejna dziedzina, która jest zorganizowana przeze mnie w moim życiu.
Dlaczego, normalna sprawa, tinder dosłownie do tego służy. To aplikacja do seksu, mylnie kojarzona z randkową.
Maggie Marzy mi się taki spontaniczny romans, który będzie autentyczną odpowiedzią drugiej strony na mnie, na moje ciało.
Czy w czasie wolnym czytasz dużo tzw. “romansideł”, które w znakomitej większości są po prostu porno-książkami?
Maggie Niestety reszta scenariuszy nie zostanie zrealizowana - mąż nie widzi problemu. A skąd to wiem? Przez ostatnie kilka lat wychodziłam z ww propozycjami. Mąż się zdenerwowował na hasło “terapia” i znów wchodziło przemliczenie tematu.
I jak mu troszkę jajka meszkiem obrastały to się cofałaś? Ale we wszystkim innym to mogłaś go za rączkę prowadzić? xD
Maggie Wpienia się, gdy słyszy, że np. znajome małżeństwo się rozstało w wyniku zdrady jednego z nich, a w TV jak usłyszy o “poliamorii”, “otwartym związku”, to komentuje niczym dewotka…
Bo w jego głowie przemęcza się i poświęca się, żeby Cię zadowolić a Tobie ciągle mało. On jest “matką polką” waszego związku nie ty.
Przecież on jest w miejscu swojego życia, w którym jest bo TY GO DO TEGO MIEJSCA ZACIĄGNĘŁAŚ.
Maggie Potem udubruchały mnie starania o dziecko, ale teraz analizując mój kalendarzyk - seksy były tylko w dni płodne (wskazywane przez aplikację). Stąd nabrałam świadomości, że mąż zaaktywizował się w tej dziedzinie na rzecz poczęcia dziecka. Chyba tylko po to.
Bo był nowy projekt “dziecko”, projekt zrobiony, czeka na wynik.
Maggie Co miałoby się zmienić po 10 latach?
Może najpierw wymusić NA NIM spotkanie z psychologiem. MĘSKIM KURWA MAĆ.
Maggie Zobaczymy za ponad pół roku, co dalej.
Za pół roku to będziesz w obsranych pieluchach, już widzę jak Ci się będzie chciało ruchać.
Dobra wystarczy.
Podsumowując:
- To gdzie jesteś to TWOJA odpowiedzialność za TWOJE wybory.
- To gdzie on jest to… też TWOJA odpowiedzialność i TWOJE wybory bo zdecydowałaś, że sobie taki projekt weźmiesz i go zmienisz.
- Gratulacje wyciągnęłaś go z syfu. To że jednocześnie matkowałaś mu i robiłaś wszystko to co samotna matka swojemu synowi to inna kwestia.
Co bym ci zalecał?
- Teraz to masz donosić ciążę i cieszyć się pierwszym rokiem macierzyństwa.
- Mocno się nad sobą zastanowić. Robisz ciągle to samo i oczekujesz innych rezultatów.
- Jeśli zdecydujesz się na skok w bok - to nie jest kwestia czy to jebnie, tylko kiedy.
- Na Twoją “korzyść” działa to, że faceci z zasady nie chcą wierzyć, że ich ukochana może dać dupy innemu.
- I gdybyś nie wmiksowała w to wszystko dziecka sytuacja była by prosta, a teraz kup sobie duży żylasty wibrator i się z nim polub.
W idealnym scenariuszu udaje ci się go wcisnąć do psychologa, absolutnie musi zrozumieć że robi to dla SIEBIE nie dla CIEBIE, niezależnie od wyniku.
Dopiero po jakimś czasie terapii możecie tam pójść razem.
Nikt Cię nie powstrzyma przed zdradą, jeśli Tobie dobrze to mi dwa razy - ale, jesteś teraz odpowiedzialna nie tylko za swój projekt w postaci męża ale również za dziecko. Dobrze się zastanów czy i jakie sygnały będziesz dawać dziecku, gdy w końcu zaczniesz gardzić mężem (a zaczniesz), gdy to inny zrobi ci kutasem helikopter w piczy.
Chujowa sytuacja, nie zazdroszczę.
Disclaimer: To nic osobistego, nie odczuwałem absolutnie żadnej przyjemności pisząc to wszystko, wprost przeciwnie, zbierałem się kilka dni na raty i musiałem ustosunkowywać się do Twoich kolejnych odpowiedzi.