JAL ilu nawet zawodowych ratowników musi borykać się z pozwami od osób, które uratowali.
Nieidealny to jest pojebane, a potem ludzie się dziwią że ludzie nie reagują - skoro jak widać wyraźnie, się to nie opłaca
No właśnie, powiedzcie sami, jak ludzie są popierdoleni.
Co trzeba mieć w głowie, jaki proces myślowy musi powstać między uszami, aby aktywnie dążyć do oskarżenia i pogrążenia swojego ratownika.
Ale ktoś to wspiera? Machina państwa policyjnego to wspiera - nie pomagaj, nie dotykaj bliźniego z dobroci serca i sympatii lub konieczności ratowania życia - jeśli nie chcesz mieć zrujnowanego życia lub bolesnych kłopotów.
Ileś lat temu - w wolnym świecie - dotyk, przytulenie, SŁOWO, gest nie były tak realnym zagrożeniem dla wykonawcy.
Lepiej zostaw - nie podrywaj, nie szukaj kontaktu z kobietą, nie ratuj życia - niech społeczeństwo się atomizuje, rozwala, rozdrabnia i ginie.
Żadne przytulanie, dotykanie, ratowanie - zwykłe ludzkie odruchy - nie są zabronione, ale bądź świadom kłopotów.
Po co ci to, człowieku.
Zostaw, niech ginie.
Zostaw.
Uratujesz - pani cię pozwie o niestowne dotykanie - a kretyński system jej przyklaśnie i przyklepie.
Aha, chyba że nie uratujesz - to wtedy państwo cię pozwie o niespełnienie obowiązku ustawowego.