leto Boombaster Nawoływanie do kochania"dalekich" zawsze prowadzi do rewolucji.
Trochę mi się to nie klei z “Bogiem”; zdaje się, że w Biblii stoi, by kochać bliźniego swego jak siebie samego, i nie ma tam pod gwiazdką, drobnym druczkiem, dopisanego “ale tylko bliźniego mieszkającego w odległości max 20km”? Jakaś tam też była przypowieść o Samarytaninie czy coś, no ale nie wiem, pewnie znasz się na tym lepiej, niż ja.
Hah, dokładnie taką samą miałem obserwację co do uwag @Boombastera. Wydaje mi się zresztą, że ten promień dozwolonej miłości i tak zbyt szeroko zatoczyłeś, bo mowa jest wyłącznie o “bliskich”.
@Boombaster - jak czytam takie wypowiedzi jak Twoje, to cieszę się, że żyję w czasach, w których wreszcie wali się na ziemię złoty cielec głupoty judeochrześcijańskiego kościoła i coraz więcej ludzi wypisuje się z uczestnictwa i popierania tej instytucji (“instytucja” - lubisz to słowo).
Prezentujesz pomysł, jakoby nie warto było się rozmieniać na sprawy odległe, na które się nie ma wpływu. Ty rozumiesz coś z tego, ze na przykład jak ja i Ty przestaniemy kupować określone produkty i podobnie zrobi full ludzi na całym, świecie, to producent nie będzie miał bodźca, żeby go produkować? Rozumiesz coś z tego, że jak ja wrzucę torebkę do kibla i ktoś w Wietnamie wrzuci torebke do oceanu to one spotkają się albo na wyspie śmieci, albo powpadamy na te swoje śmieci w innych częściach świata? Że nawet, jak ja wrzucam u siebie jedną torebkę, to w Azji Południowo-Wschodniej walą je setkami i trzeba coś z tym zrobić, bo inaczej nasze dzieci będą walały się w tym syfie i jedyne co zobaczą, to truchła zwierząt poduszonych plastikiem?
Czy dociera do Ciebie, że życie jest różnorodne i nie jesteś, jako człowiek, jedyną istotą mającą uczucia? Że zwierzęta to nie rzeczy, że czują - nie tylko ból, ale mają też emocje?
No i wreszcie - czy nie czujesz bólu, smutku, że Ty jesteś bezpieczny a zarazem ktoś gwałci dziecko w Indiach? Zmusza dziewczynkę - taką jak Twoja córka, która bawi się jeszcze lakami - do wyjścia za mąż i sypiania z jakiś dziadem?
Nie rozumiem Cię. Cieszę się tylko, że takich jak Ty jest coraz mniej. I mam nadzieję, że jak najmniej zaszkodzisz temu światu.