Wybrałem kilka smaczków z tego artykułu
Dawno nie czytałem kogoś tak skrajnie szowinistycznego
Nazywanie rzeczy po imieniu w kontekście kobiet jest szowinizmem
Czyli, jesteś szowinistą, prawakiem, lewakiem i można Cię zamknąć w szufladce byś nie zakłócał spokoju
Oboje wiemy jednak, że małżeństwo to kompromisy i zrozumienie, że druga strona ma też swoje potrzeby
O jakim kompromisie mowa, kiedy już na samym początku mężczyzna jest stratny
A podpisując kwity Prawno cywilne z państwem jest z góry skazany na ogólnie do zera przy większych turbulencjach
Może jest podminowana, bo nie dostaje tego, na czym jej najbardziej zależy, czyli… męża? Co jej po forsie, skoro nie ma jej z kim dzielić?
Jawna dyskryminacja facetów
Dlaczego On ma się dzielić pieniędzmi skoro zarabia znacznie więcej?
Żaden związek nie jest idealny, ale świadomość i akceptacja faktu, iż nasz partner lub partnerka mają swoje oczekiwania różniące
Pierdolenie
Nie ma mowy o akceptacji
Ale o sukcesywnym wyjaśnianiu sobie kwestii spornych
Kochanie, nie pasuje mi to i tamto, to powinno działać w dwie strony
Eliminując to, związek jest zdrowszy i trwalszy, pod warunkiem że obie strony chcą sobie to wyjaśniać
Czyli dwie strony musza wychodzić z podobnego założenia, że nad związkiem trzeba pracować
Może, gdyby ten pan zainwestował trochę czasu, aby zrozumieć reakcje swojej (już niedługo) żony, to nie musiałby się rozwodzić
Ale dlaczego nie ma tu mowy o akceptacji? 😁
Dlaczego mężczyzna ma akceptować i rozumieć wybryki żony, ale żona nie musi akceptować tego stylu życia który prezentuje mąż?
Prawda jest taka, że ludziom się dziś w dupach od dobrobytu poprzewracało, szukają problemów na siłę
Szybko się sobą nudzą, traktują innych instrumentalnie jako maszynkę do zaspokajania własnych potrzeb i oczywiście wszechobecna pokazówka