Johnny Niewiele to da, czynnik stresogenny trza wyeliminować - wyprowadzka wydaje się najlepszą opcją.
Chłop nosi w sobie tyle wkurwu na matkę i babkę, że nadciśnienia zaraz dostanie.
Nie no, z tym coachingiem miałem na myśli żeby mu tłuc do głowy że musi coś zdziałać.
Tak, np. wyprowadzka, ale na to @Szarak mówi że nie może, że musi opiekować się, że ojcowizna czeka na przepisanie że bla bla bla festiwal wymówek.
Szarak Mam w sumie jeszcze taka opcję, że obok domu mam taką kuchenke letnia. No, ale w sumie teraz ciepło jest, może tam bym sobie ogarnął i zwyczajnie tam funkcjonował.
No to już, proszę się tam urządzać.