ok, to urbex countryside edition z rowerowych wojaży
Nie wiem czy to jeszcze jakkolwiek kwalifikuje się pod urbex, ale te betonowe płyty pośrodku niczego to pozostałości po niemieckim lotnisku, z którego Niemcy wylatywali bombowcami na wschód. Co może być interesujące to niemieccy lotnicy są nienajgorzej wspominani u mnie na wsi. Do mojej prabaki przychodzili robić pranie i nawet za to płacili albo zostawiali dzieciom słodycze. Nie można tego powiedzieć o innych żołnierzach (lądowych). Z resztą, na lotników zawsze rekrutowali chłopców z dobrych domów. W lesie są pozostałości po hangarach, ale za duże zagęszczenie robactwa, żeby szukać.

Wjazd do dworku. Myślałam, że opuszczony, ale ktoś zaczął go sobie remontować oO, więc nie pstrykałam fot. Te bielone murowane bramy to chyba mocno wschodnia rzecz? 🤔



Kombo: porzucone chata, PGR i pałac. Tę chatę kiedyś wykupię, do pałacu nie weszłam, bo lokani degustatorzy win, po PGRze też się ostrożnie kręciłam, bo bezdomni xD



