Uwielbiam, od dziesiątek już lat. Wcale nie taki prosty (w rozumieniu: prostacki) utwór. Moc, ale i ciekawe patenty.
A numer z synkopą od 4:44 jara mnie też niezmiennie (od 4:55 zmiana).
W ogóle u Ulricha cenię różne pomysły, na przykład przejścia wchodzące w kolejny takt.