Zastało się trochę na zakładce, ale dzięki temu można spojrzeć na poniższe wywiady z pewnej perspektywy 🙂
Mleko się rozlało, liczba nowych zakażeń wirusem SARS-Cov-2 jest tak duża, że grozi zapaścią w ochronie zdrowia. Wprowadzone obostrzenia były konieczne, po to, żeby za kilka tygodni doprowadzić do zmniejszenia liczby nowo zainfekowanych osób. Podkreślam: prędzej czy później wszyscy się zetkną z tym wirusem i jeżeli się nie zaszczepią, to będą zagrożeni wystąpieniem powikłań, zapaleniem płuc i niewydolnością oddechową. Wielkanoc musimy więc spędzić w bliskim gronie rodzinnym podobnie jak rok temu.
Ludzie są wściekli. Przez rok pandemii zaraziło się pięć procent populacji. To co to za pandemia? Gdyby przyszła dżuma, to zmiotłaby nas wszystkich w rok, podobnie jak cholera. Słowo „pandemia” jest zatem mocno nadużywane. Myślę, że ono tłumaczy wiele dziwnych rzeczy i dla niektórych jest to bardzo wygodne. W sensie epidemiologicznym pandemia grypy AH1N1 z lat 2009-2010 w USA miała taki sam zasięg jak COVID-19. Zabiła pół miliona ludzi w USA. Czy ktoś o tym słyszał? Czy podawano to w mediach? Na ten temat panowała cisza. Polska nie kupiła wówczas szczepionek za 2 mld zł i nic się nie stało, a pandemia się skończyła. Moim zdaniem obecny wzrost infekcji utrzyma się do połowy kwietnia a potem będzie już tylko lepiej. Za spadkiem liczby nowych infekcji jak najszybciej powinien postępować powrót do pełnego otwarcia gospodarki i swobody przemieszczania się.
https://dorzeczy.pl/opinie/176660/prof-kuna-wielkanoc-musimy-spedzic-podobnie-jak-rok-temu.html
Patrząc na statystyki, COVID-19 stanowi marginalne zagrożenie dla młodszych i prawie żadne dla osób zdrowych. Przypomnę, że przypadki zgonów wśród osób zdrowych w Polsce w zeszłym roku to zaledwie 4 promile ogółu zachorowań. Patrząc na to z tej strony, można się zgodzić z profesorem Gutem, że skoro młodsi są bezpieczni, a starsi nabędą odporności w wyniku szczepienia - to epidemia będzie zmierzać do końca.
Jednak ten sam prof. Gut stwierdził jednocześnie, że “pandemia mogłaby się zakończyć z punktu widzenia tak zwanego myślenia zdroworozsądkowego”, ale “z punktu widzenia rozgrywek, które są prowadzone” - ta pandemia nigdy się nie skończy. I dalej mówi, że “istnieje konieczność utrzymania pewnej ilości zachorowań po to, żeby swoje szczepionki rozpropagować”. Tak więc “świat sobie nie poradzi, ale nie jest to wynik straszliwego wirusa tylko przyjętych egoistycznie interesów poszczególnych firm”. Ponadto “koronawirus daje szerokie możliwości (…) do możliwości zamykania i zacieśniania, zależy w czyje ręce wpadnie pomysł”.
https://dorzeczy.pl/174072/2/dr-martyka-ile-jeszcze-ludzi-musi-umrzec-zebysmy-sie-opamietali.html