azagoth Ja się cały czas zastanawiam dlaczego w oficjalnej narracji mowa jest wyłącznie o szczepionkach (teraz i w przyszłości). Dlaczego nikt nie mówi o lekach? Cała medycyna zachodniego świata sprowadzona do roli strzykawki bez żadnej alternatywy?
Myślę, że w miarę skutecny lek na covid powstanie, tak samo jak lek na grypę. Oczywiście szczepionka, to wielki biznes i ona też będzie się sprzedawała. Nie widze tu żadnej sprzeczności, tak jak przy grypie jej nie ma.
Natomiast podstawowym błędem, który występuje przy snuciu tego rodzaju rozważań jest, to, że firmy farmaceutyczne działają w porozumieniu, czy jakiejś grupie (od tego tylko 1 słowo dzieli nas od spisku). Nie, nie działają i nigdy nie będa działać. Zawsze liczy się jak największy zysk dla jednostkowego przedsiębiorstwa a konkurencja i walka, jest ogromna. Zatem jak ktoś wymyśli skuteczny lek, to będzie go raz dwa sprzedawał nie zastanawiając się czy to zaburzy rynek szczepionkowy czy nie, bo pierwszy zarobi miliardy. Szansa, że ktoś uwaliłby swój własny skuteczny lek na covid, żeby chronić szczepionkę, wynosi wg. mnie zero. Bo ryzykowałby, że jeśli nie on, to ktoś inny wejdzie z taką innowacją, zaoferuje klientowi i zarobi furę $, które on mógłby zarobić. To czysty kapitalizm i tak to działa.