Dobra, skoro już nakarmiliśmy troszkę atencją naszą kobietę @Colemanka ę, i dowiedzieliśmy się że studiowała sztukę oraz zobaczyliśmy jak @Sydney potrafi NA POCZEKANIU stworzyć dzieło, a niby WIELKI ARTYSTA pozer @Jasnie_wielmozny zabiera się do głupiego portretu jak pies do jebania jeża - plus nazywa mnie, modela, wieprzem zapominając o spuściźnie Rubensa, wracamy do tematu.
@“[usunięty]”#72 @Nieogradowany
Jeszcze coś wpadło do głowy jako przestroga przed braniem kredytu na spółę.
Myśłisz sobie - eee, spoko - jak coś się stanie i się rozstaniemy, to partnerka jest też wpisana w kredyt - ją też będą ścigać. Nie będą jeśli udowodni w prosty sposób, że jest a.bezrobotna, b.chora psychicznie i na raka i koklusz, c. bezdomna i bez środków do spłaty do siódmego pokolenia wstecz i naprzód.
Natomiast, ja ostatnio chciałem wykonać pewnych optymalizacji - zrobić wakacje kredytowe na 6 miesięcy, może przewalutować, może usztywnić stopę procentową ze zmiennej na stałą, może spłacić wcześniej kredytując w innym banku korzystniejszym kredytem.
Nic z tych rzeczy - wymagany wniosek wszystkich kredytobiorców. Koniec tematu, nie wykonam żadnej decyzji. Koniec ze spółkami.
Jestem w sytuacji, gdzie jak chce mi się srać to muszę spytać ją o zgodę - a że ona leży zarzygana i najebana w rowie, zgody nie uzyskam i się nie wysram.