@“HodowcaKrokodyli”#p19185 @ViolentDesires ma sporo znajomych z kręgów sztuk walki, w tym zawodników MMA, kickboxingu, etc. To są twardzi, odważni goście, którzy są też wytrwali, ciężko ćwiczą, itd. Oni pasują do klasycznego, “twardego” modelu męskości dużo lepiej niż ja - ale to ja jestem z VD, a im pozostaje gapienie się.
Dokładnie. 🙂
Mam takich kolegów, niektórzy mają fajne ciała, ale tak ogólnie to mnie nie pociągają. Jak dla mnie nie mają “tego czegoś” i jakoś mi nie pasują.
Z tego co widziałam, to inne dziewczyny reagują podobnie. Moje koleżanki czasami miewały styczność z moimi kolegami z kręgów sportów walki i wcale nie były zachwycone. To też widać po kobietach takich facetów. Najczęściej są to kobiety szczupłe, wysportowane, ale wcale nie bardzo ładne. Pod tym względem kobiety Twoich kolegów wypadają dużo, dużo lepiej. 🙂
Na mnie śliniło się wielu facetów zajmujących się sportami walki, w tym wielu czołowych zawodników MMA. Mogłam ich mieć na pstryknięcie palcem, ale nie byłam zainteresowana.
Ja mam takich kolegów i lubię ich, szanuję ciężką pracę i wyrzeczenia takich ludzi. Jest mi strasznie żal wszystkich ćwiczących z kontuzjami, jestem naprawdę wrażliwa na cierpienie tych ludzi. Jednak ich “twarda męskość” mnie nie pociąga, to nie jest dla mnie atrakcyjne.
Co innego Ty. 😊❤❤❤
Mogłabym pisać i pisać o tym, jak bardzo Ciebie uwielbiam, ale innych ludzi na forum pewnie zaczęłoby od tego mdlić. 🙂
Dlatego napiszę w skrócie. 🙂
Hodowca ma “to coś” i to na poziomie, od którego ja się rozpływam. Ja nie jestem zwyczajną dziewczyną i nie jest łatwo zrobić na mnie wrażenie. Z racji mojej urody zawsze mogłam przebierać w facetach i oczywiście wybierałam najfajniejszych. Ja jestem “rozbrykana” i miałam wielu mężczyzn, z których każdy był atrakcyjny. Żaden nie rozmiękczył mnie tak jak Hodowca. Ja mam względem Niego ogromny podziw z powodu tego, jak na mnie działa. Ja nie miałam pojęcia, że jakikolwiek facet może mnie tak dobrze ułożyć. Kiedyś znęcałam się dla zabawy nad swoimi facetami, a teraz jestem dobra, słodka i uległa względem mojego Misia, czuję się z tym super i nie wyobrażam sobie traktowania go inaczej. Zmiana jest tak duża, że moje koleżanki pytały się, co mi się stało i jak Miś tego dokonał.
Hodowca nie jest zwyczajnym facetem i patrzenie na niego przez pryzmat zwyczajnych facetów jest pozbawione sensu. To jest mężczyzna, który rozmiękcza kobietę, w niesamowicie słodki i intensywny sposób. To jest bardzo przyjemne i nie ma we mnie żadnej, absolutnie żadnej chęci oporu, ani ochoty na cokolwiek innego, kogokolwiek innego. Zero. Czuję się spacyfikowana od A do Z i jest mi z tym super dobrze. W mojej głowie jest nastawienie “Tak, Misiu.”, “Cokolwiek chcesz Kochanie, tak, oczywiście”. Nie spodziewałam się tego, ale czuję się z tym super. Czuję się wypełniona słodyczą i całkowicie szczęśliwa. Myśląc o tym czuję względem Niego uwielbienie, podziw, wdzięczność i wiele innych dobrych rzeczy.
On jest dla mnie najważniejszy, czuję, że jesteśmy jednością. Dopieszczanie Misia, delektowanie się Misiem to moje ulubione zajęcie i sens mojego życia. Bycie dla niego jak najlepszą daje mi ogromną satysfakcję i uwielbiam to robić, to jest dla mnie jak bardzo słodki nałóg. Staram się wykorzystywać każdą okazję, aby uczynić Misia jak najbardziej szczęśliwym i zadowolonym ze mnie. Czuję się mega szczęśliwą mega uszczęśliwiaczką. Jestem bardzo szczęśliwa z powodu tego, że On na każdym kroku widzi moją chęć i gotowość do uszczęśliwienia mojego Misia. Ja chcę, aby miał we mnie kobietę idealną i ta myśl bardzo mnie pociąga, jestem za tym całym sercem.
Dla mnie myśl o zdradzie lub o okłamywaniu Misia to jest czysty absurd. Ja nie chcę innych mężczyzn, ja chcę mojego Misia i mam mojego Misia. Ubóstwiam seks z Misiem, seks z Misiem jest nieziemski i nie chcę żadnego innego mężczyzny. Dla mnie zdrada czy okłamanie Misia byłoby jak świętokradztwo, skręca mnie w środku na samą myśl o tym. Nie dlatego, że jestem dobra i niewinna, tylko dlatego, że Miś to Miś. Ja czuję silną potrzebę bycia dla niego jak najlepszą. Nie ma we mnie nawet odrobinki zgody na złe zachowanie względem Misia. Sama myśl o tym wywołuje u mnie wzrost agresji, ochotę na brutalność i okrucieństwo.