LaLibertine białe kłamstwo jest gdy psiapsia ma zdiagnozowane sclerosis multiplexis a Ty mówisz jej by nie rezygnowała z marzeń, choć wiesz że za kilkanaście lat będzie przykuta do wózka. O kurczę. @LaLibertine Ty wchodzisz z kobietami w relacje psiapsółskie, prawda? Słuchaj a jak spędzacie wtedy czas (założywszy ze widzicie się fizycznie)? Zastanawiam się jak to prowadzisz? Czy zakładasz jakiś cel wtedy czy tak płyniecie patrząc gdzie woda poniesie? Podpytuję bo mam teraz na oku takiego faceta ale odnoszę wrażenie, że potrzebowałby dłuższego (pod)prowadzenia. Jest meeeega miły. Nie obcowałam z takimi. Imbryk bo jak coś odpowiedziałem wprost - to po prostu stawała się wredna. A normalnie była miła, milusia? Wredota wychodziła tylko po prawdzie chlaśniętej miedzy oczy?

Colemanka @LaLibertine Ty wchodzisz z kobietami w relacje psiapsółskie, prawda? Owszem, ale jestem mega wybredny. Słuchaj a jak spędzacie wtedy czas (założywszy ze widzicie się fizycznie)? Kino i dkf po nim. Popisuje się wiedzą, czasem długie spacery, czasem kawa, czasem piwo, czasem szachy, czasem muzeum/galeria. Czasem miks powyższego. Zastanawiam się jak to prowadzisz? Czy zakładasz jakiś cel wtedy czy tak płyniecie patrząc gdzie woda poniesie? Celem jest przyjemność płynąca ze wspólnego spędzania czasu. Nie celuje w seks, ani też nie robię niczego na siłę. Nie traktuje też jej jak świętego Graala lub dynamitu. Jestem w stanie zmienić miejsce spotkania na McDonalda bo w międzyczasie zgłodniałem. Podpytuję bo mam teraz na oku takiego faceta ale odnoszę wrażenie, że potrzebowałby dłuższego (pod)prowadzenia. Jakie masz zamiary? Jest meeeega miły. Nie obcowałam z takimi. Czyli obracałaś się w towarzystwie Bucy Bez Empatii?

LaLibertine Jakie masz zamiary? LaLibertine Czyli obracałaś się w towarzystwie Bucy Bez Empatii? Kochanek mnie ‘rzucił’, a dokładnie odebrał mi to, co było dla mnie najcenniejsze w naszej relacji. Jestem przekonana, że na zasadzie ‘nie chcesz mi dać tego, czego potrzebuję, to utnę ci dostęp do źródełka i zobaczymy jak zaśpiewasz’ oczywiście z deklaracją, że trzymajmy kontakt, rozmawiajmy, liczmy na siebie, jesteś mi bliska, ect. = zaproponował mi przyjaźń bez seksu, a ja na to ze z Nim wolałabym seks bez przyjaźni. Czyli z mojej strony plaskacz, a z jego foch. Okazało się, że pozował na poszukującego FWB, dobrze żarło aż zdechło gdy odebrał nowo zakupione mieszkanie, zaczął je urządzać i włączyło mu się gniazdowanie typu: wspieraj mnie, chwal jaka piękną gładź położyłem, posłuchaj jak mnie baba chciała oszukać na materiale do uszycia żaluzji weneckich, choć pojedziemy po szafkę do łazienki, pospuszczajmy się nad nią, umywalka 40tka czy 50tka? podoba Ci się ta faktura, ten deseń, ta lampa do sypialni? choć pochodź ze mną do salonów z kuchniami, poudawaj oszczędną zonę, to może wycenią kuchnię taniej, bo jak chodzę sam, to myślą ze handluję mieszkaniami i mi cenę podbijają. A ja … nie będę robiła za żonę skoro nie posiadam jej przywilejów. Zresztą ja na zonę nie aplikowałam. Czyli nie tyle nie był empatyczny, jak pytałeś, tylko nie trzymał się umówionej linii. Anyway do czego zmierzam - wykminiłam sobie, że może lepiej byłoby wejść w relację z kimś ‘odwrotnym’ czyli niedeklarującym się na relację seksualna z rozdzieleniem żyć, a w procesie jej rozwoju do tego doprowadzić. Zaznaczam, że celuję w facetów samotnych, niemłodych, bezdzietnych wiec nie uważam żebym im tam psuła jakieś plany/’stawała na drodze do szczęścia’ swoją obecnością. Tylko brak mi doświadczenia z facetami wyjątkowo miłymi, a Ten nowy na oku taki jest żeby go nie wystraszyć. Zamiary: relacja seksualna na wyłączność (must have) + rozrywki (opcjonalnie, bez sponsoringu). Oddzielne życia, mieszkania, kasa, ect.

Meg4tron Kurła, temat o męskiej depresji a tu laska bolca szuka. Natura naturą, wiadomo, ale trochę cringe jednak. A to ma jakieś znaczenie? Taki jesteś delikatny? Skąd wiesz czy nie celuję w (a la) Grzesia? A tu jeszcze się okaże że jakiś Grzesiu dostanie trochę darmowego seksu i wyjdzie z depresji. Straszne! 😉 @Sydney da radę wydzielić naszą rozmowę z @LaLibertine w odrębnym wątku, bo tu przecież watek o depresji. Czy jak to najlepiej przeorganizować? Zdecyduj. Poproszę o tytuł: Jak postępować z facetami wyjątkowo miłymi? Thank you from the mountain 😉

Colemanka możesz też na PW się wypytywać.

LaLibertine możesz też na PW się wypytywać. Spokojnie niech wydzieli Moderator nowe miejsce, poprosiłam. Mamy się po kątach chować z najnormalniejszą w świecie rozmową? Bez przesady. Będziemy chcieli to pogadamy. A jak nam się odwidzi to tez ok. Jeśli ktoś będzie chciał to się dopisze. Udział w dyskusji wiadomo dobrowolny. Nie bój nic 😊

Wydzieliłem dla Ciebie temat królowo offtopu koleżanko @Colemanka . Nasza moderacja jest user-friendly (no chyba, że akurat nie jest w nastroju, to wtedy nie) być może uda Ci się zdobyć tego złotego “boltza”. Wszak baba bez bolca dostaje pierdolca a my mamy na uwadze zdrowie psychiczne użytkowników i użytkowniczek. Z wyrazami szacunku Moderator-masturbator

Colemanka Kochanek mnie ‘rzucił’, a dokładnie odebrał mi to, co było dla mnie najcenniejsze w naszej relacji. Jestem przekonana, że na zasadzie ‘nie chcesz mi dać tego, czego potrzebuję, to utnę ci dostęp do źródełka i zobaczymy jak zaśpiewasz’ oczywiście z deklaracją, że trzymajmy kontakt, rozmawiajmy, liczmy na siebie, jesteś mi bliska, ect. = zaproponował mi przyjaźń bez seksu, a ja na to ze z Nim wolałabym seks bez przyjaźni. Czyli z mojej strony plaskacz, a z jego foch. Ojej. Związek rozpadający się w fwb byłby fajny gdyby nie wyłączność czyli właściwie związek nie będący związkiem. Okazało się, że pozował na poszukującego FWB, dobrze żarło aż zdechło gdy odebrał nowo zakupione mieszkanie, zaczął je urządzać i włączyło mu się gniazdowanie typu: wspieraj mnie, chwal jaka piękną gładź położyłem, posłuchaj jak mnie baba chciała oszukać na materiale do uszycia żaluzji weneckich, choć pojedziemy po szafkę do łazienki, pospuszczajmy się nad nią, umywalka 40tka czy 50tka? podoba Ci się ta faktura, ten deseń, ta lampa do sypialni? choć pochodź ze mną do salonów z kuchniami, poudawaj oszczędną zonę, to może wycenią kuchnię taniej, bo jak chodzę sam, to myślą ze handluję mieszkaniami i mi cenę podbijają. A ja … nie będę robiła za żonę skoro nie posiadam jej przywilejów. Zresztą ja na zonę nie aplikowałam. Czyli nie tyle nie był empatyczny, jak pytałeś, tylko nie trzymał się umówionej linii. Ah. No tak, mieć wóz i przewóz naprzemian. Musiał mieć niską samoocenę jeśli szukał potwierdzenia w takich sprawach. Anyway do czego zmierzam - wykminiłam sobie, że może lepiej byłoby wejść w relację z kimś ‘odwrotnym’ czyli niedeklarującym się na relację seksualna z rozdzieleniem żyć, a w procesie jej rozwoju do tego doprowadzić. A to może być trudne, bo nie każdy widzi siebie w takiej relacji. Zaznaczam, że celuję w facetów samotnych, niemłodych, bezdzietnych wiec nie uważam żebym im tam psuła jakieś plany/’stawała na drodze do szczęścia’ swoją obecnością. Tylko brak mi doświadczenia z facetami wyjątkowo miłymi, a Ten nowy na oku taki jest żeby go nie wystraszyć. Paradoksalnie tacy faceci nieraz mają sporo pierwiastka kobiecego. I mogą czuć się zbrukani. Seks to dodatek to wewnętrznego świata. Więzi, zainteresowań, przyjaźni. Zamiary: relacja seksualna na wyłączność (must have) + rozrywki (opcjonalnie, bez sponsoringu). Oddzielne życia, mieszkania, kasa, ect. Mam 30 lat. Nie wiem ile lat ma on, ale jak dla mnie taka relacja nie ma racji bytu bo wyłączność seksualna kładzie się cieniem na ewentualne relacje romantyczne. W jego wieku raczej bym miał podobnie.

LaLibertine Ojej. Związek rozpadający się w fwb byłby fajny gdyby nie wyłączność czyli właściwie związek nie będący związkiem. No właśnie to nie był związek na początku tylko FWB, a potem za bardzo wyewoluował w friends. LaLibertine Ah. No tak, mieć wóz i przewóz naprzemian. Musiał mieć niską samoocenę jeśli szukał potwierdzenia w takich sprawach. Wg mnie szukał partnerki, towarzyszki życiowej ale bez zobowiązań. LaLibertine Mam 30 lat. Nie wiem ile lat ma on, ale jak dla mnie taka relacja nie ma racji bytu bo wyłączność seksualna kładzie się cieniem na ewentualne relacje romantyczne. W jego wieku raczej bym miał podobnie. Wyłączność tylko ze względów technicznych, wygody. Natomiast relacja zawierana na czas określony z możliwością wypowiedzenia jednodniowego 😉 Wiec jeśli ktoś sobie znajdzie inną, korzystniejszą opcję to arrivederci bez żalu. Inna rzecz to (dobrze ze pytasz o wiek) w układzie 40+ relacja romantyczna już nie grozi i rzadko kiedy jest w ogóle brana pod uwagę. LaLibertine Paradoksalnie tacy faceci nieraz mają sporo pierwiastka kobiecego. I mogą czuć się zbrukani. Seks to dodatek to wewnętrznego świata. Więzi, zainteresowań, przyjaźni. A to mnie zastanowiło. O jakich kobiecych cechach byśmy tu mówili konkretnie? Bo może mogłabym się pod nie ustawić, zaspokoić jakieś potrzeby z nich wynikające. Zbrukany? A czym by się to mogło objawiać? Jakimiś wyrzutami sumienia? Ale z jakiego tytułu?

Colemanka Kochanek mnie ‘rzucił’, a dokładnie odebrał mi to, co było dla mnie najcenniejsze w naszej relacji. Jak opisujesz pół prawdy to żadnej sensownej rady to nie dostaniesz a na pewno nie praktycznie użytecznej. Po pierwsze to ciesz się, że skończyłaś relację z alkoholikiem który nie chce trzeźwieć, o tym jaka jesteś silna i że masz to gdzieś to mi się nie chcę czytać. Bo eseje o twojej sile skończyły się tak, że jesteś patologią i to wypierasz ale se wypieraj dalej. Po drugie subiektywnie rzucam i zresztą powtarzam. Żyjesz na ścisku z masą nieprzepracowanego gówna i lukrujesz to jakimiś bzdurami o sile które są bullshitem, bo siedzisz na dynamicie jakim sama jesteś. Może warto się zająć sobą a potem najzwyczajniej JUŻ-ZDROWA wejść w normalną relację z innym mężczyzną. Najzwyczajniej się przed kimś otworzyć kiedy będziesz miała zdrowe pojęcie o tym czym jest otwieranie się na innych. A tak to kurwa cyrki jakieś, szachy i suma sumarum przyciągniesz kolejnego pojebusa bo dysfunkcja szuka dysfunkcji. O tym, że ty potrzebujesz gościa tylko do ruchania i jesteś taka silna to se daruj. Gościu cię puścił kantem a ty nie możesz dnia usiedzieć w samotności żeby się nad sobą zastanowić. Przyjmij radę albo giń.

@Jasnie_wielmozny popatrz 3 razy wspomniałeś o ‘sile’, która w ogóle nie wystąpiła w tym wątku i ma się nijak do tematu. Po co do tego wracasz? Przeceniasz motyw ozdrowienia. Prawdopodobnie jesteś w procesie terapii i jesteś nim czy jego efektami rozentuzjowany i bardzo dobrze. Cieszę się ze się to u Ciebie sprawdza, ze Ci dobrze idzie. Wg mnie ozdrowienie nie następuje. Znam babkę starszą ode mnie, która uczestniczyła w 2 letniej terapii. Chwaliła ją i bogato o niej opowiadała, wszyscy byli tym faktem podbudowani, po czym babka zapadła się jak kamień w wodę. Czytaj: totalna izolacja na własne życzenie, powrót do schiz z których się leczyła. Krótko - spektakularny efekt jojo, z punktu widzenia przeciętnego obserwatora zupełnie bez powodu. Z resztą po cholerę wszyscy mają być super zdrowi i normalni (w zaciszu domowym pragnąc tych porąbanych i emocji jakie im fundowali). Inna rzecz w dzisiejszym świecie normalnego ze świecą szukać, a już na pewno nie wśród samotnych, po rozwodach, wielu relacjach z kobietami i w moim wieku. Co do mojej samotności, w której rzekomo nie mogę usiedzieć – kochany ja jestem samotna od wielu wielu lat. Samotność akceptuje i wybieram, nie chce z nikim dzielić życia codziennego, natomiast nie wybieram abstynencji seksualnej. Ot co. To są dwie różne rzeczy. Dawaj z radami jak obchodzić się z mega miłym facetem, a nie chcesz mnie prostować 😉 Ja już się nie zmienię, dodatkowo lubię siebie taką, jaką jestem. Nie chce się zmieniać.

Jak postępować z facetami wyjątkowo miłymi

Imbryk

[usunięty] Ja mogę w drodze ze sklepu skakać sobie na jednej nodze i nikt nie zwróci na mnie uwagi, a taki gwiazdor zaraz przeczyta o sobie w gazecie, że mu odbiło

No właśnie, albo możesz się publicznie onanizować, a taki George Michael już nie mógł bo od razu paparazzi. Tzn mógł ale paparazzi.

Jim Carrey - mocna sztuka, coś jak John Cleese, Alfred Jarry, Robin Williams czy inni niby-smieszki z mocną depresją czy innymi bardzo poważnymi problemami.

Imbryk

leto że nikt Ci nie zabierze chaty pod Twoją nieobecność w weekend nie dlatego

Ach przy okazji, znasz zjawisko “okupas” w Hiszpanii?

leto

Imbryk oczywiście. Wspominałem już o tym wcześniej na forum: prawo własności nieruchomości (i wszystkiego innego) ostatecznie jest konstruktem społeczno-politycznym. Nie należy się spodziewać, że “społeczeństwo”/“państwo”/“system” będzie w nieskończoność zabraniało wstępu do “twojej” nieruchomości, którą porzucisz.

e4_

Imbryk

Pisząc o instynktach masz na myśli konkretnie ludzi?
Bo przecież są spotykane zwierzęta monogamiczne (pingwiny!), więc chyba rozwiązłość nie jest jedynym sposobem, którego używa natura. Poza tym, skoro to tak silny instynkt, to dlaczego został tak bardzo ograniczony?
Zaznaczam, że nie wiem jak to wygląda z naukowego punktu widzenia, więc poważnej polemiki tu nie będzie.

leto

e4_ Zaznaczam, że nie wiem jak to wygląda z naukowego punktu widzenia

Zgłębiłem temat zaledwie pobieżnie, ale z tego, co czytałem, odniosłem wrażenie, że świat naukowy jest w tej kwestii podzielony, jeśli chodzi o homo sapiens i jego monogamię. Jest to ciężkie do definitywnego rozstrzygnięcia, ponieważ nie posiadamy solidnych dowodów w tym temacie z czasów poprzedzających wytworzenie się tego, co dziś nazywamy “kulturą”, sprzeczne obserwacje w społeczeństwach pierwotnych itd.

Imbryk

e4_ Bo przecież są spotykane zwierzęta monogamiczne (pingwiny!)

Jasne, że są. Może słonie, może łabędzie, jakiś gatunek “kaczki krolewskiej” czy coś, ale jest tego mało. Ale ssaki “ludzie” nie należą do tej grupy.

Imbryk

leto którą porzucisz

Kupując ją wcześniej za owoce pracy i porzucając ją jadąc na tydzien urlopu.
Dobra, nie ten wątal.

Imbryk

leto tej kwestii podzielony, jeśli chodzi o homo sapiens i jego monogamię

Nie jesteśmy naturalnie monogamiczni.

Homo zdradzans!

leto

Imbryk do rozważenia, w zależności od szczegółów - Ty powiesz, że minimalny okres porzucenia powinien wynosić rok, ja powiem, że 3 miesiące, a kapitalista @azagoth powie, że 10 lat (przykładowe okresy czasu, nie mówię, że tak właśnie uważamy). Polityka. Żadne z tych rozwiązań nie jest obiektywnie lepsze od pozostałych, bo właśnie… jest to kwestia polityczna.

Poza tym nie wierzę, że sądy w ES przyklepują przejęcie chaty przez squattersów po tygodniu, ale nie znam w szczegółach tego procederu, więc jeśli masz jakieś linki, to się chętnie zapoznam.

Imbryk

leto Poza tym nie wierzę, że sądy w ES przyklepują przejęcie chaty przez squattersów po tygodniu, ale nie znam w szczegółach tego procederu, więc jeśli masz jakieś linki, to się chętnie zapoznam.

Ech, słuchałem o tym na kanale Veto Media u Wapniaka, ale nie potrafię znaleźć tego odcinka.
Nie zgłębiam dalej tematu, bo nie mam na to czasu, ale wpisując “okupas” w youtube pokazuje się sporo różnych materiałów po hiszpańsku, można by posłuchać u źródeł.

leto

Imbryk David Buss na ten temat napisał np:

Humans, in short, are neither solely monogamous, nor solely promiscuous; neither polygynous nor
polyandrous. Which strategies from the menu a particular person chooses is heavily dependent on
circumstances. These include the sex ratio in the mating pool (i.e., the ratio of males to females that are looking for a mate), a person’s mate value (how desirable they are to members of the opposite sex), and even prevailing cultural norms

Wielu badaczy się z tym nie zgadza i uważa, że h. sapiens jest zasadniczo mono, wielu innych idzie jeszcze dalej, twierdząc, że supresja poligamii jest kwestią wyłącznie kulturową i jesteśmy zasadniczo poli.

Mi osobiście powyższa opinia Bussa jakoś leży, bo podkreśla bardzo dużą elastyczność i adaptywność zachowań ludzkich.

[usunięty]

Imbryk Nie jesteśmy naturalnie monogamiczni.

Tu bym się nie zgodził.
To, że podobają się nam kobiety nie oznacza że chcemy z każdą sypiać.

Ok, rozumiem że czasem ciągnie mocniej w stronę jakiejś sikorki i chętnie by się jej nastroszyło piórka gdyby nie żona, okoliczności, czy inne przeszkody albo konsekwencje wyborów.
Normalna sprawa i kobiety też tak mają, wcale nie jesteśmy wyjątkiem. Każdy zdrowy człowiek tak czasem ma.

Ale kiedy jest sytuacja, że można i są możliwości, czemu wtedy faceci poza wyjątkami, nie korzystają z tego na masową skalę?

Myślę że błędne jest patrzenie na człowieka jak na niewolnika swoich instynktów.

e4_

leto

Też mi się podoba. Dobra, to przyjmujemy, że tak jest. Jaka jest kolejna kwestia do rozstrzygnięcia?
A poważnie to skoro jeden rabin mówi tak, a drugi nie, to trzeba się edukować na własną rękę. Zwłaszcza, że dotychczas raczej skłaniałem się ku temu co pisze @Imbryk, choć nie bez wątpliwości.

[usunięty]

KimUnJest Żeby zachować konsekwencję to i mnie musisz wciągnąć na listę sukinsynów, bo ja Wam też czasem docinam 😉 Bez agresji, ale mogę być wkurwiajacy 😄

Wypad od niej. Na komplementy od Violusi trzeba sobie zasłużyć.

Obliteraror nie rozumiesz nadal, co chce ci pokazać zgromadzone tu audytorium

Nie może czegoś takiego dopuścić, bo to są podstawy na jakich zbudowała siebie. Gdyby dopuściła że nie jest obiektem zazdrości, musiałaby przedefiniować wszystko, całe spostrzeganie siebie.

Dlatego zamiast odnieść się do tego co napisałem, zaczyna od zazdrości, przypinania kolejny raz tych samych łatek i zwykłego obrażania.
Potwierdzając tym jednocześnie to, co zostało wcześniej napisane. Taki paradoks.

To są zupełnie dwa inne światy. Ona widzi zazdrośników, którzy nie mają i z jakichś powodów nie mogą mieć tego samego, my widzimy schemat, który bije po oczach i nie skończy się dobrze.
Mimo, że jest teraz w fazie której rzeczywiście można tylko pozazdrościć. Jeśli się nie wie jak wyglądają następne fazy.

KimUnJest

[usunięty] Wypad od niej. Na komplementy od Violusi trzeba sobie zasłużyć.

Eeej ale jak mogę prawie 2 razy pod rzont!

KimUnJest

ViolentDesires Oczywiście, że to oni mają większy problem.

Oni mają kompleksy i czują zazdrość, czują ból czytając to co piszemy. Taki sam ból, jaki czuje w realu osoba, która czegoś komuś zazdrości

Ale to też działa w drugą stronę - może to wy odbieracie krytyczne, kąśliwe uwagi jako zazdrość, bo macie problem z uznaniem, że ktoś może mieć negatywne zdanie wasz temat? I tak się wzajemnie nakręcacie.

Edit: dobra, bo już sam daje się wkręcać. Wszystko właściwie zostało wcześniej powiedziane.

Anna

Nieogradowany Nie no oczywiście, zupełnie nie ma się czym podniecać! W końcu wszędzie dookoła mamy ludzi ponadprzeciętnie ładnych, ruchających się jak Rocco z Belladonną i zapraszających do wspólnych igraszek kolejne osoby.

Wyjmij korek z tyłka albo nie wiem, włóż może…

Nie imponuje mi jak ktoś wprowadza do swojego związku trzecie osoby, rucha na potęgę i stawia się przez to wyżej nad innymi, którzy mogąc lub nie praktykują monogamie. Nie umniejszając nikomu- ani mnie to olśniewa ani zachwyca, ani nie sprawia, że czuję się przez to gorsza. Jeśli masz inaczej i wzbudza to u Cb czołobitność tak przejmującą, że czujesz się w obliczu “takiej wielkości” tyci tyci a w konsekwencji moje stanowisko budzi u Cb niesmak i bulwers to ok-przyjmuje, ale następnym razem zanim w stylu forumowego janusza w swojej maleńkości, ze swych nizin przypierdolisz się do korka w cudzym tyłku to pomyśl bracie o belce we własnej dupie.

[usunięty]

Anna kolejne podziękowanie, tym razem za informację o kanale Rocco na youtube. Wspaniale jest posłuchać swojego idola z czasów, gdy mój nołfap stał jeszcze na bardzo niskim poziomie. Cóż za znakomity stuff!

Nieogradowany

Anna Jeśli masz inaczej i wzbudza to u Cb czołobitność tak przejmującą, że czujesz się w obliczu “takiej wielkości” tyci tyci a w konsekwencji moje stanowisko budzi u Cb niesmak i bulwers to ok-przyjmuje, ale następnym razem zanim w stylu forumowego janusza w swojej maleńkości, ze swych nizin przypierdolisz się do korka w cudzym tyłku to pomyśl bracie o belce we własnej dupie.

KimUnJest

[usunięty] Szanujmy legendę! W końcu tylko Rocco widział więcej odbytów niż papier toaletowy!!!

Anna

[usunięty] ja o istnieniu Rocco dowiedziałam się na BS. Dla mnie jest to postać ciekawa psychologicznie.

[usunięty] Zastanawiałem się czy postępowanie jego żony (to przyzwolenie na sypianie z innymi kobietami) można nazwać “miłością” - ta świadomość ułomności charakteru jej męża i zgoda na życie w sprzeczności z powszechnymi standardami. Ładnie w sumie mówiła o nim w tym dokumencie, z jakimś takim współczuciem i akceptacją.

Wydaje się, że jego żona się z tym pogodziła. Wcześniej raczej był to dyskomfort skoro Rocco próbował dla niej inaczej żyć. W końcu z pragmatycznego punktu widzenia jego działalność dostarcza im ogromne zasoby ekonomiczne, ponadprzeciętne życie. Ale to też może być też związane z tym, iż jego żona wydaje się być psychologicznym odpowiednikiem jego matki. Facet jest wylewny, mówi o rzeczach naprawdę ciężkich, np. o tym że kompulsywna masturbacja zaczęła się u niego bardzo wcześnie i zbiegło się to ze śmiercią brata, oraz depresją matki, która tak jakby opuściła ich na lata w swoim smutku. Opisuje też takie zdarzenie, że matka go przyłapała za dzieciaka na igraszkach z samym sobą i wtedy ani nigdy później nie miała z tym problemu. Kiedy zaś zdecydował się zostać aktorem porno ojciec się burzył natomiast miał wsparcie od matki w temacie. Wydaje się, że rodzicielka podobnie jak żona była bardzo przyzwalająca i to że Rocco ma właśnie taką żonę nie jest przypadkowe (nie pomijając tego że to wyjątkowo piękna kobieta).

« Poprzednia strona Następna strona »