Nie nie zrozumiem.
Właśnie zajrzałem na LinkedIn, żeby potwierdzić. Żona mojego kolegi wydała chyba już 10 książkę i… nadal pracuje na etacie. Nie interesuję się jej twórczością, ale pisała chyba coś dla dzieci, a teraz powieści kryminalne.
Ona też pewnie nie rozumie ciężaru tego procesu, bo daje radę znaleźć czas na tworzenie, a z tego co wiem ogarnia jeszcze dom, bo mają dwójkę dzieci, i zwierzęta.
Ale pewnie ona za mało się poświęca, bo to tylko dziesięć książek i gdyby wiedziała, że nie można tworzyć i jednocześnie zabezpieczać swój byt pracując, to by pewnie nie pracowała.