Raz próbowałem, bo wizualnie do mnie trafia. Podniecenie po obu stronach było wysokie już podczas krępowania. Ostatecznie poplątałem wiązanie i skończyło się konsumpcją zamiast pełnego krępowania, ale to taki mój niezrealizowany cel. Minusy: dość czasochłonne, jeśli się dopiero zaczyna, a skrępowana partnerka ma ograniczone opcje aktywności. W ogóle ograniczanie działania partnerki choćby w zakresie zasłaniania oczu to był zazwyczaj strzał w dziesiątkę jeśli chodzi o doznania.
Rozbieranego pokera również mogę polecić. Niby we dwoje to nie jest gra, ale nie o karty chodzi przecież 🙂 Jedyne co trzeba to ustalić sobie definicje na początku.