Taki Brad Pitt to ma i wzrost i idealne proporcje twarzy, nienaganna sylwetka, zadbana, gęsta fryzura, o sławie wspominać nie muszę, a jednak Andżelina pogoniła go. Nie wiemy jaki jest na co dzień, za zamkniętymi drzwiami, kiedy nie musi grać przed kamerą, ani pozować na słynnego Brada. Piszę to w kontekście Stathama. Może jego filmowy wizerunek bad Boya to nie tylko kreacja aktorska, może wiele z tego jest jego prawdziwą osobowością i ta młódka z którą jest to czuje, a że kasy sama ma jak lodu, adoratorów od czapy, to może szuka czegoś więcej niż fajny, ładny, hollywoodzki chłoptaś.