MalVina Natomiast sam pomysł, by ktoś kto jest bezpłodny (zanim wpadnie w depresje i alkoholizm jak w przypadku kolegi Colemanki) rozejrzał się za osobą samotną, która już dziecko ma, najlepiej malutkie, żeby być w jego życiu od początku.
Tez tak to widzę. Wiem młodzi Panowie nie chcą się poczuć oszukani, wydojeni, ect ale jak patrzę na tego gościa to ma chłop 5 dych, w cholerę kapusty, kupił sobie po drugim rozwodzie nowe mieszkanie, w nowym budynku za gotówkę, zmusił się do zrobienia tylko podstaw jak łazienka, podłogi, ściany, nakupował jakiegoś sprzętu AGD, to wszystko stoi na środku porozstawiane, w styropianach, foliach. Mieszkanie odebrane chyba z 2 lata temu, a na oknach folie, a On siedzi na wiadrze od farby i pije i pije. Jprl na chuj to wszystko, te pieniądze, ten dom? Rozkłada przede mną ręce ze nie ma komu tego ani przekazać ani nie ma dla kogo tego nawet urządzać. Kurde raz byłam pomyłam Mu te okna, nie no dramat, po prostu ten dom to grobowiec. Kuniec. Cos w tym jest co mówi. Jak masz dziecko to masz dla kogo walczyć, ogarniać, a jak jesteś sam jak palec to faktycznie po co to wszystko? Dla kogo się starać?
Także Panowie myślcie, kombinujcie żebyście tak marnie nie skończyli.