Dla własnego constansu i spokoju - tak.
Tam nie ma dużego ryzyka, bo tam już nie ma szczerości i prawdziwej przyjaźni. Najpierw niech sobie uświadomi ten fakt, potem czy jest gotowa na jeszcze gorszy scenariusz, że nie będzie już (może) mogła oszukiwać ani siebie ani jego? Jest też opcja, z tego co piszesz, że on wejdzie w tą relację, bo nie chce mu się dalej szukać, wie co może go spotkać z koleżanką, wie na co ją stać, że będzie przy nim trwać. Może iść na łatwiznę, bo ta łatwizna będzie dla niego wygodna.
Tak, jak napsiał gdzieś:
Imbryk dynamika związku, w tym seksualnego, jest zupełnie inna niż przyjaźni
Może się okazać, że ona go “przekonała/zdobyła/dopięła swego”, żeby był dla niej partnerem nie tylko do pogadania i okazało się, że to ujnia nie związek.
Tak, niech mu powie, chociaż nie jestem przekonana, że ona faktycznie chce z nim stworzyć związek, może z braku laku, to i on może w to wejść i będą żyli dłuuugo i szczesliwie.