Parę odjebanych akcji było z moją wariatką, na wspomnienie się morda śmieje. Ale to ona była odważniejsza. Tak na szybko to przypominam sobie numer jak siedzimy na ławeczce przy plaży, nie takiej jak promenada, ale ludzie spacerują. No i siedzimy na tej ławeczce, ona zarzuciła na nas kocyk i robi loda. Ja zestresowany, ona ledwie trzyma go w ustach bo pęka że śmiechu, a ja się zastanawiam tylko kiedy ktoś nas zaczepi, bo wcale kurwa mnie widać 😂 Doszedłem…
Pojebane to było, ale kto powiedział że całe życie trzeba być poważnym 😉