statusquo każdy facet oczywiście chciał by zmienić inne rzeczy
Nie każdy, ja bym nie chciał! Ja żyję w zgodzie ze sobą, i nie będę np. kupował samochodu, żeby być atrakcyjniejszym na rynku matrymonialnym, bo go nie potrzebuję.
Pozatym to jest stawianie się w pozycji petenta, w pozycji gorszego człowieka wobec nieznanej osoby, która być może nic nie ma, być może nic sobą nie reprezentuje, tylko akurat wygląda atrakcyjnie.
Przykład z życia:
Poznałem całkiem niezła ukrainkę, po dwóch tygodniach znajomości i konsumpcji tej krótkiej relacji, sugerowała wyjazd za granicę który miałbym opłacić.
Co miała ona? Ostatnie kilka lat pracowała na ukrainie w sklepie mięsnym, po przyjeżdzie tu, zamieszkała w wynajmowanym pokoju z innymi ludźmi, pracowała za gówniane pieniądze na czarno, po 10h dziennie.
Czy w tej sytuacji powinno mi zależeć i powinienem się starać o cokolwiek? Jak wygląda w tym wypadku ten przykładowy zakup samochodu, żeby być atrakcyjniejszym? Miałbym wydac kilkadziesiąt tyś żeby się przypodobać i jeszcze wozić takiego pasożyta?