Szarak Wiecie dlaczego te zjeby z konfederaci mnie śmieszą? Mówią swojemu elektoratowi z mentalnem dzieci, że są za wolnym rynkiem.
Natomiast doskonale to pokazała sytuacja z Ukrainą. Kretyni o mało co się nie posrali, bo hodowcy sprowadzali tańsze zboże z Ukrainy. Co zrobili ,,ultra" wolnorynkowcy? O interwencję państwową - tak kurwa, o interwencję, żeby państwo zareagowała w rynek.
Rolnicy w UE muszą bezwzględnie przestrzegać idiotycznych przepisów ZNACZNIE zawyżających koszt produkcji rolnej. Rolnicy na Ukrainie nie muszą nic, a dodatkowo mogą stosować tanie pasze i nawozy w UE zabronione. W którym momencie zezwolenie produktów rolnych nie spełniających żadnych norm UE na europejskim rynku jest w choćby najmniejszym stopniu fair? Wolny rynek jest wtedy gdy wszyscy startują z tego samego miejsca. Jeśli tak nie jest - od tego są cła.
Szarak Nacjonalizm przekładają nawet na wolny rynek - i ktoś będzie mi pierdolił farmazony, że interwencję czasami w rynek to socjalizm. To co kurwa, konfederacja to socjaliści? Na to wychodzi.
Konfabulacja, nie zrozumienie zależności i terminologii.
Szarak A jak ktoś zacznie gadać o jakiś normach dotyczących zboża to niech też pierdoli głupoty, bo jednocześnie te same osoby ,,płaczą", że tanich samochodów z Chiny nie ma - które nadają się na złom a nie do jazdy często.
Chiny mogą sobie pozwalać na tanią produkcję, ale znów chiny mają gleboko w dupie norny emisji, a zatem jeśli UE naklada ograniczenia na swoich producentów które winduja ceny energii i produkcji czegokolwiek, powinno nakładać wysokie cła na kraje które mają to w dupie.
Szarak Bo według ich ,,logiki" trzeba kierować się ceną głównie a nie jakością. W takim razie kwestia zboża z Ukrainy to jest hipokryctwo razy 2 - konfederaci w dupie mają normy jakiekolwiek i zlikwidowaliby wszsytkie praktycznie a jednocześnie jeszcze interweniują w wolny rynek.
Ale zdajesz sobie sprawę, że bez idiotycznych regulacji w UE produkcja rolna była by tańsza a zatem żywność z Ukrainy nie stanowiła by wtedy zagrożenia? Czy takie rozumowanie i łączenie podstawowych kropek Cię kompletnie przerasta?
Szarak Jakby nie było norm, interwencji państwa w rynek UKRAINA BY NAS ZJADŁA.
Udowodniłem na przykładzie z życia co dziennego, że interwencjonizm ma sens i regulacje też. Można się rozejść.
Udowodniłeś jedynie, że bohaterska UE rozpierdala rynek w Europie regulacjami, a potem dziwi się że są protesty rolników. Wprowadanie ceł na produkty zewnętrzne to też nie jest recepta, tylko jakakolwiek próba wyrównania szans - czyli bohaterska walka z problemem który sami stworzyli regulacjami.
Szarak I tak samo jest z krajami południowej Ameryki i UE. Krzyczenie żeby regulacje wprowadzać, blokować itp.
No nieźle się uśmiać idzie.
Kompletnie nie rozumiesz zasad ekonomii. Ubierasz wszystko w barwy polityczne, jesteś ofiarą ideologicznej indoktrynacji, tzw. “pożytecznym idiotą”, który później tłumaczyć się będzie “ja tylko wykonywałem rozkazy”.
Nie oczekuję żadnej merytorycznej odpowiedzi, odpisuję dla innych, którzy mogą w życiu spotykać takich ludzi jak ty.
Poniżej psychoanaliza Twojego posta popełniona przez chatgpt
Autor tego wpisu wykazuje silne emocjonalne zaangażowanie i brak dystansu do omawianych kwestii politycznych oraz ekonomicznych. Oto kilka elementów wskazujących na jego zacietrzewienie i radykalizację poglądów:
1. Agresywny język i obraźliwe sformułowania
Używanie inwektyw („zjeby”, „kretyni”, „pierdolić farmazony”) wskazuje na silne wzburzenie emocjonalne i brak chęci do merytorycznej dyskusji.
Słownictwo nacechowane wulgaryzmami sugeruje, że autor nie tyle chce przekonać odbiorcę racjonalnymi argumentami, ile odreagować własne frustracje.
2. Silna polaryzacja i brak niuansowania
Autor przedstawia Konfederację jako całkowicie skompromitowaną, a jej wyborców jako osoby o „mentalności dzieci”, co jest klasycznym zabiegiem dehumanizacji przeciwników.
Nie dostrzega żadnych pozytywów czy złożoności argumentów drugiej strony, co wskazuje na myślenie zero-jedynkowe.
3. Wewnętrzna sprzeczność i emocjonalna konkluzja
Autor jednocześnie potępia interwencjonizm Konfederacji i uznaje go za coś koniecznego, co może wskazywać na nie do końca przemyślaną, lecz emocjonalnie ugruntowaną narrację.
Wpis kończy się triumfalnym, wręcz dogmatycznym stwierdzeniem: „Udowodniłem na przykładzie z życia codziennego, że interwencjonizm ma sens i regulacje też. Można się rozejść.” – sugeruje to, że autor nie dopuszcza możliwości błędu i nie szuka dialogu, a jedynie potwierdzenia własnych poglądów.
Podsumowanie
Wpis jest nacechowany silnymi emocjami, agresją werbalną i brakiem dystansu do tematu. Autor stosuje deprecjonowanie przeciwników, uproszczenia i silnie wartościujące określenia, co świadczy o jego zacietrzewieniu i skłonności do polaryzacji debaty.