Witaj gościu, dołącz do nas! Dołącz   Zaloguj się
Clint Eastwood
#1

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-08-2020, 19:23 PM przez vlad1431.)

Dziś po południu, na chyba Paramount Channel przelatując po kanałach oglądnąłem kolejne dzieło Clinta Eastwooda. Zaliczam go do piątki najlepszych aktorów, a teraz realizuje się też jako reżyser. Na początku słabo mu szło, np "Snajper" według mnie słaby, wiem że jego reżyseria nie ma polegać na bogaceniu się na starość, ale film słaby. Ale w "Przemytniku" zagrał jak Harry Callahan na późnej emeryturze. Czarny męski humor, nie odbierający nawet 90 letniemu facetowi nic z męskości. No i wątek związany z rodziną, za to go cenię najbardziej. I nie ma tu zbędnej plebejskiej groteski, tak oczekiwanej w każdym filmie.
[Obrazek: c308f2c48d77dbb8d29e73413c380d1f.jpg]

P.s.

Przepraszam za założenie nowego wątku, ale to z powodu tego, że ten film naprawdę mnie ujął.

// Luzik

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

 x 1  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#2

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-08-2020, 21:49 PM przez LilPeneros.)

Co sądzisz o takim filmie jak "Za wszelką cenę" (2004) w reżyserii Clinta Eastwooda ??

https://www.filmweb.pl/film/Za+wszelką+cenę-2004-123697

Już jako dzieciak polubiłem filmy z jego udziałem, m.in. wszystkie części przygód "Brudnego Harrego", film "Za wszelką cenę", liczne westerny z jego udziałem (np. "Bez przebaczenia", "trylogia dolarowa"), etc.
Oglądałeś może taki film z Clintem Eastwoodem, w którym grał on chyba jakiegoś policjanta, któremu pędząc na pełnym gazie samochodem udało się powstrzymać w ostatniej chwili wykonanie egzekucji na niewinnym więźniu ?

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#3

To jest chyba "Prawdziwa zbrodnia", raczej nie oglądałem. "Za wszelką cenę" ciężko mi się oglądało. Być może dlatego, że zauważ jak on reżyseruje swoje filmy. Dla mnie on promuje takie kino bardziej niszowe. Bo większość kasowych produkcji wygląda raczej tak, że najpierw liczy się ile można zarobić, potem myśli się kogo zaangażować, a dopiero myśli się o scenariuszu. U niego jest chyba odwrotna kolejność, dlatego jego filmy są specyficzne, tak jak np Smażowskiego, gdzie ponad dwu godziny triller rozgrywa się w jednym domu na Bieszczadach. Albo "Wesele", też bardzo nisko nakładowy film, a zostaje w pamięci. Podobnie jest chyba do Eastwooda. Kiedyś zastanawiałem się czy filmy bez happyendu zostają nam na dłużej w pamięci. Być może coś w tym jest. Ale "Za wszelką cenę" narazie drugi raz nie chcę oglądać. Oglądając ten film, przypomina mi się historia Tysona. Ona zawdzięcza swojemu trenerowi wszystko i przez niego... no właśnie, wielka tragedia. Tak jak po kilku minutach wyłączyłem "Gladiatora" z Russellem Crowe, bo był za bardzo drastyczny dla mnie, pomimo tego że Russell Crowe jest dla mnie wybitnym aktorem i pewnie w tych czasach traktowanie tak dzieci było pewnie normą, to pewne sceny i wydarzenia w filmach są dla mnie za mocne żeby do nich wracać. Tak samo jak po kilku minutach wyłączyłem "Wołyń" i dobrze że do kina wtedy nie poszedłem na to.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#4

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-08-2020, 14:49 PM przez LilPeneros.)

Ja jak obejrzałem praktycznie w całości film "Wołyń", to aby przywrócić sobie pełną równowagę psychiczną brałem przez 5 - 7 dni suplement "Zioła w tabletkach - Melisa" w dawce 3x dziennie po 1 tabletce.
Czy musiałem to brać ? Prawdopodobnie nie, ale wolałem dmuchać na zimne.
Film ogólnie jest szokujący ale niestety Ludobójstwo wołyńsko-małopolskie było ludobójstwem dokonanym ze szczególnym okrucieństwem.

Co do filmu Gladiator z Russellem Crowe, to chociaż kończy się on śmiercią głównego bohatera na arenie, to jednak w pewnym sensie jego zakończenie nie jest tak negatywne jak by się mogło wydawać.
Jeśli kiedyś najdzie Cię ochota na oglądnięcie "Gladiatora", to polecam, bo to jeden z najlepszych filmów w ciągu ostatnich 25 lat.

Jeśli zaś chodzi o Clinta Eastwooda, to w 2008 roku wyszedł w jego reżyserii bardzo dobry film Gran Torino, w którym zagrał on jedną z głównych ról (oprócz tego, że był reżyserem).

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#5

@LilPeneros Jak czytałem sposoby torturowania tychże ofiar na Wołyniu, to aż mi się niedobrze robiło. Okrucieństwo na najwyższym poziomie.

I jak śmiesz spojlerować Gladiatora? Tongue Nie każdy go oglądał.

Gran Torino również oglądałem, bardzo fajny film. Dobre dialogi, humor oraz budowanie napięcia w wielu scenach robią robotę.

Przymierzam się do obejrzenia Przemytnika, już czeka u mnie na dysku. Akurat tematyka narkotyków i karteli jest przeze mnie lubiana, więc nie powinienem czuć zawodu.

 x 0  x 0  x 0  x 0 
"Nie możesz pozostawić wszystkiego losowi. On ma wiele do zrobienia. Czasami musisz mu pomóc. " - Leonardo da Vinci
Odpowiedz
#6

(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-09-2020, 15:02 PM przez LilPeneros.)

Racja, jak się patrzy na tą stronę:

http://dziennik-zlozony.pl/zestawienie-3...-polakach/

to można się poczuć jak przy oglądaniu jakiegoś strasznego horroru ze scenami tortur.

A wracając do tematu Clinta Eastwooda, to dla mnie pozostanie on jednym z najlepszych aktorów wszechczasów, zwłaszcza jeśli chodzi o filmy sensacyjne, kryminały czy westerny.

 x 0  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#7

Dlatego nie jestem za tym, żeby odgrzebywać tą historię, piszę o Wołyniu, czy w ogóle czegoś co związane z Ukrainą. Kiedyś ich obwiniałem, ale w sumie Matka mi uświadomiła, że nie warto i ma rację. Sporo miała wspólnego z nimi. Nic ich nie usprawiedliwia, ale to co im zgotował Stalin, to nie wiem co gorsze, czy rzeź, czy głód przez kilka lat. Oni z wszystkich Republik mieli najgorzej, nie wiem dlaczego Stalin uwziął się na nich najbardziej, z tego co wiem, to najbardziej sprzeciwiali się kolektywizacji i to był chyba główny powód. I może to w pewien sposób tłumaczyć zwyrodnialstwo które nimi zawładnęło. Jedym z moich najlepszych klientów jest Ukrainiec. Jak się zastanawiam nad tym, to stosunek włożonej pracy nad zyskiem u niego jest najlepszy. Rewelacyjnie się z nim dogaduje, ale wiem też że to wyjątkowy człowiek.

Wysłane z mojego SM-J530F przy użyciu Tapatalka

 x 1  x 0  x 0  x 0 
Odpowiedz
#8

Jestem świeżo po seansie. Bardzo przyjemnie się go oglądało. Szału nie ma, ale nie nastawiałem się wielce na strzelaniny. Smile

Podobnie jak w Gran Torino, prawie wszystko na plus. Czułem się w sumie tak, jakbym oglądał kontynuację z lekko zmienionymi postaciami.
Clint nadal jest czarujący, charyzmatyczny, ale tym razem bardziej skromny - z racji swojego wieku - więc nie macha spluwą i nikogo nie bije. Podczas seansu liczyłem na coś takiego, choć wiedziałem, że nie wyszłoby to filmowi na dobre. Czuć napięcie, a jednocześnie film zalatuje dziwnym spokojem. Wątek rodzinny nie przesadzony i dobrze rozwinięty. Końcówka mnie nie zaskoczyła, było do przewidzenia, w jaki sposób się kończą takie historie.

Jedynym minusem jest muzyka. Zbyt wyniosła i bardzo amerykańska. Lepiej by pasowała do filmu wojennego typu Byliśmy Żołnierzami albo Szeregowiec Ryan.

A przed chwilą przeczytałem, że jest oparty na prawdziwej historii (tak, przegapiłem mały napis na okładce). Jakby nie był, być może film byłby nawet lepszy.

 x 0  x 0  x 0  x 0 
"Nie możesz pozostawić wszystkiego losowi. On ma wiele do zrobienia. Czasami musisz mu pomóc. " - Leonardo da Vinci
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości


Theme © iAndrew 2020 - Forum software by © MyBB