Trudno się nie zgodzić z Waćpanem, Panie Cortazar . Zmiany były, są i będą, również w języku.
O ile zmiana czy rozwój języka, nawet zapożyczenia z innych języków, to naturalna kolej rzeczy, o tyle akceptacja błędów to już zupełnie co innego.
Oczywiście granica jest cienka, ale nie chciałabym, aby kiedyś do słowników weszły jako poprawne “włanczam”, “w każdym bądź razie” czy “poszłem”, tylko dlatego, że wiele osób tak mówi.
Dlatego godzę się z pewnymi zmianami, dla reszty pozostaję nieugięta w walce 😀. Będę dzielnie dzierżyła swój oręż i niosła oświecenie gdzie tylko się da 😁.
Oczywiście zawsze posypię głowę popiołem jeśli się okaże, że sama walnęłam jakiegoś byka, co jest nieuniknione, w końcu nie myli się tylko ten co nic nie robi 🙂
Żeby nie było to czcze gadanie dzisiaj taka o to lekcja:
Suma sumarum - źle
Summa summarum - dobrze
Podsumowując, ogółem, w rezultacie, w sumie - najlepiej