Jak ja to dobrze znam, ehh.
Mam podobne odruchy, chęć wyzywania, pouczania, pokazywania błędów, czasem wręcz ukarania.
No ale czy moja jedna interwencja coś zmieni? Wątpię. To raczej temat na długą terapię, a nie na krótką wymianę zdań. Teraz może gość (w najlepszym wypadku!) się powstrzyma ze wstydu, ale potem i tak będzie postępował tak samo.
Przykre, bezsilność to trudne uczucie dla faceta, bo jesteśmy przyzwyczajeni do działania i wpływania na rzeczywistość, a nie odpuszczania.
Ojciec w sumie mógłby w takim momencie powiedzieć “Co się Pan wpierdala? Nie Pana sprawa” i w sumie miałby rację.
Zawsze mi szkoda takich dzieciaków, ale świata się nie uratuje.
Themotha Zastanawiam się skąd we mnie taki ‘‘zapalnik’’
Twoje wewnętrzne dziecko domaga się uwagi - piszę poważnie. Pewnie samo otrzymywało podobne zjeby w przeszłości, a że wtedy musiało tłumić złość to reaguje teraz, gdy ma już w Tobie obrońcę.