Nieogradowany Jestem też ogólnie fanem motoryzacji i jak będę obrzydliwe bogaty to kupię sobie wypasione auto typu GT.
Masz prawo. Każdy ma jakies zajawki w życiu. Są tacy co zapłacą za wędki tyle co za średniej klasy auto i się tym jarają. To co u nas jest groteskowe to wciąż definiujemy ludzi przez pryzmat blachy na 4 kółkach. Możesz mieć siano we łbie, być burakiem, ale masz +100 do reputacji jak podjezdżasz salonówką wyzszego segmentu.
Ja nie jestem jakimś wielkim fanem motoryzacji, z marzeń to tylko american muscle w masce Mustnaga, ale poza zasięgiem, więc każde auto służy mi jako przemieszczacz, który ma nie drenowac kieszeni.