leto Ani to gorsze, ani lepsze od tego, co my robimy/robiliśmy.
Gorsze, o wiele gorsze.
To k czym tu rozmawiacie to najłatwiejsza forma na połechtanie sobie ego, strzał dopaminy.
To jest uderzające, kiedy widzi się młodych ludzi spędzających czas razem, z nosami w telefonach. To samo na ulicach czy w restauracji.
Skutek tego to coraz słabsze więzi społeczne, gdzie ludzie zamiast się spotykać I coś razem robić, siedzą w społecznosciówkach, grają w gry pozamykani w piwnicach lub oglądają nałogowo porno. Cierpi na tym każdy aspekt życia.
To nie dotyczy wszystkich, może nawet nie większości, ale problem jest widoczny.
Kiedy nie było tych rzeczy tak intensywnie, tak łatwo, umieliśmy wkładać więcej wysiłku w uzyskanie gratyfikacji, którą był czas z przyjaciółmi, zdobycie zasobów, zrobienie czegoś wokół siebie i z sobą czy choćby pocałunek dziewczyny.
Teraz łatwiej machnąć ręką i uzyskać tę samą substancję chemiczną w mózgu za pomocą kilku kliknięć.
Ale to też nie takie proste i nie dla każdego. Żeby to działało dłużej, trzeba mieć jakiś pomysł i wkładać wysiłek.
Tyle, że idzie on w próżnię a nie w realną poprawę komfortu życiowego*
*napisał, siedząc w samochodzie między jednym spotkaniem a drugim. Robiąc sobie przerwę na scrolowanie forum, a znalazłoby się kilka pilniejszych rzeczy do ogarnięcia.
Wbrew temu co napisałem powyżej, nie ma w tym nic złego jeśli pomaga dobrze funkcjonować w realu.
A czasem tak jest, szybka interakcja potrafi poprawić humor i dać lekki power do działania.
Przy czym u niektórych zadziała pozytywne wzmocnienie, inni będą szczęśliwi móc się przypierdolić do kogoś.
Jest wiele wartościowych rzeczy do zgarnięcia że świata online. Byle to miało dobry balans i dawało jakąś realną wartość.
Dzięki obu forom dowiedziałem się sporo, nawiązałem mnóstwo ciekawych interakcji i poznałem kilka osób w realu. To właściwie jedyne miejsca teraz gdzie zaglądam w miarę regularnie.
Ale był też czas gdy zamiast zajmować się ważniejszymi rzeczami, siedziałem z nosem w tel.
Chyba nie da się całkiem uniknąć tego drugiego, takie czasy.