@“Skowronek”#p82926 Twierdzę, że doświadczenie jest ogólnie przereklamowane - dowodem na co są faceci w wieku np. 40 lat, którzy są słabi w łóżku pomimo wieloletniego doświadczenia.
Doświadczenie działa tylko wtedy, kiedy umie się wyciągać wnioski, wykorzystywać je.
Nie zadziała, jeśli ktoś nie potrafi się uczyć z jego pomocą.
Więc jedną osoba z doświadczeniem będzie stale progresować, inna nie.
Liczy się w tym też samo podejście do seksu, które ludzie mają różne. Jedni chcą się w tym rozwijać, innym zależy tylko na zaspokojeniu.
@“Skowronek”#p82926 Podobno mam Wenus w znaku świetnym jeżeli chodzi o czułość, a Marsa w znaku świetnym jeżeli chodzi o ostrą energię seksualną.
Wenus mam tam gdzie Ty, Mars też w mocnym układzie (nie pamiętam Twojego).
Inaczej, pewnie bym nie zrozumiał tego o czym piszesz albo uznał za głupoty.
W każdym razie, predyspozycje takich osób są ciekawe- łączą się skrajności a wachlarz zachowań w których się dobrze czują, jest szeroki.
Chodzi o, z jednej strony- umiejętność wejścia w sensualne, delikatne klimaty, wyrażanie troski, dbanie o partnerkę, dużą czułość,
a z drugiej strony- predyspozycje do naprawdę ostrej jazdy, mocne libido. I wszystko, co pomiędzy.
Takie combo kobiety uwielbiają.
A nawet jeśli trafi się na taką, która dobrze się czuje tylko w jednej z tych skrajności albo gdzieś pośrodku, nie stanowi to problemu.
@“Skowronek”#p82926 Po prostu nie mam ochoty na seks z kobietą w której coś mi nie odpowiada. To mogą być różne rzeczy - sztywność, nerwowość, szaleństwo w oczach, coś “martwego” w spojrzeniu, etc etc.
To jest jedna z odpowiedzi na udany seks.
Większość ludzi dobiera się na zasadzie dostępnej opcji, nie mają wyboru.
Jeśli jest wybór I jakieś doświadczenie, nie idzie się z do łóżka z kobietami, z którymi nie iskrzy, nie ma flow, chemii czy się nie podobają, ale są dostępne.
Antoniusz A ja uważam że Nie na darmo ktoś rysował Kamasutrę. Chińczycy odkryli Kamasutrę i Tantrę (widać że lubili dobry seks)
Nie chodzi wyłącznie o kąty ale również napięcie mięśni, kręgosłupa twojego i partnerki.
Zgodzę się natomiast z tym że nie każdy będzie dobry wyłącznie dzięki technice. Czego ja nauczyłem się kosztując innych kobiet to to że mają różne odczucia, różna tkliwość skóry, uszu, bioder, pośladków,piersi, rożną budowę cipek (np. tyło zgięcie macicy), dupek (rożne wielkości), nawet ich gardełka są inne 😉 (miałem taką jedną gwiazdę która potrafiła mieć orgazm gdy robiła loda i ja szczytowałem).
Żeby mówić o udanym seksie na dobrym poziomie, potrzebuje się zgrać kilka elementow- m.in. znajomość techniki, dobrze wykorzystane doświadczenie czyli talent, umiejetność “czytania” kobiety- dobrą intuicję i może przede wszystkim- to, jak się na siebie reaguje, na wielu płaszczyznach.
Musi iskrzyć, bez tego zawsze będzie brakować kropki nad i.
Antoniusz Seks można rozwijać ale nie każdy ma do tego właściwą partnerkę która np.lubi eksperymenty i nie boi się nowości. Ja miałem to szczęście że trafiłem ok. 35 l na taką kochankę
Dobrze napisane. Jeśli się nie ma możliwości wyboru albo nie umie się jeszcze go dokonywać, potrzeba na początek szczęścia.
Jeśli dopisze, cała reszta z czasem też ulegnie poprawie i można będzie świadomie wpływać na tę rzeczywistość.
Też zaczynałem późno wchodzić w te klimaty, m.in. z racji tkwienia w piętnastoletniej, średnio udanej relacji.
I kiedy popatrzę na to co kiedyś, porównam z sytuacją obecną, widzę że można mieć predyspozycje, ale ich nie rozwijać.
A kiedy na to pozwolić, potrafią szybko i mocno zaprocentować, dając dużo frajdy i poprawiając komfort życia.
To zresztą dotyczy też innych dziedzin, nie tylko seksu.