KptSkok Ma potencjał na stanie się… tym, czym to drugie zupełnie przestaje być.
Nie sądzę.
Sam kiedyś słusznie zwróciłeś uwagę na to, że to miejsce jest bardzo specyficzne. To nie BS, gdzie praktycznie każdy jest anonimowy i może napisać o sobie co tylko chce. My się w przeważającej większości znamy w realu i regularnie spotykamy.
Poznałem na żywo większość ludzi z tego forum - spotkałem się z 25 osobami (Sydney, Nieidealny, Azagoth, Imbryk, Themotha, Baelish, Ladon, Azizi, Tomko, Antoniusz, Leto, Nieogradowany, Reflux, StatusQuo, Tenodtamtego, JAL, Mirek, Samuraj15, Kasia, Daenerys, Pandora, Nimfa, Karhu, Teflon, Lync), a z dwiema (Still, Yolo) rozmawiałem kilkukrotnie przez telefon.
Z częścią z nich mam regularny kontakt, niektórych znam z imienia i nazwiska, pomagałem im nawet prawnie w ich prywatnych sprawach.
Dla porównania - z BS poznałem tylko Rengersa i jeszcze jedną osobę, która poprosiła o anonimowość.
Znamy się, niemniej jednak dalej jesteśmy ludźmi z internetu, którzy nie przebywają ze sobą na co dzień.
W takich warunkach nasze dyskusje na forum muszą mieć charakter bardzo ogólny - zwierzamy się sobie (jeśli mamy taką potrzebę) w innych przestrzeniach, bardziej bezpiecznych i raczej w gronie wypróbowanym, zaufanym (w przeszłości różnie z tym bywało - szczególnie w moim przypadku, co po czasie uważam za delikatnie mówić bardzo mało rozważne).
Ludzi z zewnątrz ogólne dyskusje mało interesują, na sąsiednim forum największą popularność zawsze miały przykłady z życia, kazusy - takie trochę zagadki do rozwiązania, ktoś przychodził, rzucał mięso na stół i każdy się nad nim zmóżdżał, rzucał swoją perspektywę i bohater mógł sobie powybierać różne odpowiedzi z całego pakietu i dopasować do własnej sytuacji. Tutaj tego nie będzie - Twój temat był wyjątkiem, jest tego u nas jak na lekarstwo. Znamy się, więc hamujemy się z odsłanianiem.
Praca nad stworzeniem miejsca dla mężczyzn, w którym mogliby rozmawiać o swoich problemach i uzyskać sensowne odpowiedzi chodził mi w przeszłości mocno po głowie (patrząc na to, co się działo na BS i nie widząc żadnej sensownej alternatywy) - no ale jak widzisz ludzie się stąd raczej zwijają, a nowych jest jak na lekarstwo.
Nie rajcują mnie ogólne dyskusje - to sztuka dla sztuki, nie będzie tu nigdy żadnej konkluzji, bez znaczenia czy tematem będzie polityka, kobiety, związki czy cokolwiek innego. Czasem czytam takie dyskusje - jak wczorajszą wymianę między @Szarak, @aloha i @Nieidealny i myślę sobie - “kurczę, każdy z nich ma rację”. Można taką dyskusję pogłębiać w nieskończoność, przedstawiać coraz to różne punkty widzenia, mnożyć myśli, a i tak nie dojdzie się do rozwiązania zagadki pn. “na kogo mam głosować”. To wyczerpujące.
Poza tym perspektywa się zmienia - wpływa na nią nie tylko czas (nie mogę momentami uwierzyć w to, jakie bzdury potrafiłem wypisywać tu i “tam” jakiś czas temu - prawdy objawione, jakbym pozjadał wszystkie rozumy), ale i nastrój, w którym się jest w trakcie pisania. Im jest się starszym i “mądrzejszym” tym bardziej dociera do człowieka to jak bardzo “nic nie wie” i woli pozostać neutralnym w sądach - każda perspektywa jest niepełna i każde stanowisko, które z niej wypływa będzie niepełne. Nie ma “ostatecznych” odpowiedzi na większość pytań. Mylą się dosłownie wszyscy i wszyscy mają rację.
Wciąż lubię rozmawiać, ale już raczej wtedy, gdy mam możliwość przebywania z drugim człowiekiem. Nie chodzi wtedy o to, kto ma rację (chociaż wiadomo - czasem się człowiek potrafi przywiązać do “swojego” zdania i reagować emocjonalnie), a bardziej o samo spotkanie.
Jesteś kochany.