Rozwiany Jeśli ktoś robi najazd należy bronić państw członkowskich.
Artykuł 5 Traktatu NATO stanowi:
„Strony zgadzają się, że zbrojny atak na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uważany za atak przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taki zbrojny atak nastąpi, każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom zaatakowanym, podejmując niezwłocznie, indywidualnie i w porozumieniu z innymi Stronami, takie działania, jakie uzna za konieczne, włączając w to użycie siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego
Jeśli Wielka Brytania czy inny członek NATO za koniecznie uzna działanie w postaci rozrzucania ulotek nad Polską w której nie godzi się na zbrojny atak Rosji, to co wtedy?
Wywiązali się w sposób jaki uznali za konieczny? wywiązali się 🙂
Faktycznie, stary traktat Unii Zachodniej (Traktat Brukselski z 1948 r.) rzeczywiście określał potrzebę podjęcia działań militarnych. Ale kiedy ten pakt rozszerzył się, stając się NATO, a taka Islandia nie ma armii, to finalnie artykuł pozostawia swobodę decyzji, jaką odpowiedź należy zastosować wobec kraju w NATO
Dodaj do tego że jesteśmy jebanym pariasem w stosunkach z Amerykanami a do relacji USA z Izraelem, (któremu Amerykanie pomagają praktycznie na każdej płaszczyźnie) nam bardzo bardzo daleko, to uważam że reakcja na ewentualny atak, może przybrać formę jaka wymieniłem wyżej i nic więcej, no może jeszcze ubolewanie na twitterze