Zastanawiam się między standardowym dla mnie głosem nieważnym, a PIS. W wyborze między złodziejami a zdrajcami wolę tych pierwszych; myśl, że PO z Tuskiem ze swoim nieskrywanym uwielbieniem dla germańskich możnowładców w obecnym układzie sił mogłoby ponownie objąć stery przyprawia mnie o taki ból dupy, że nawet narodowy socjalizm nie jest mi straszny.
Poza tym i tak uważam, że Kaczyńskiemu reszta polskiego chlewu może co najwyżej poskakać koło nogi, niestety czy stety.
Z góry przepraszam, ale resztę ciężko mi traktować poważnie.
Jestem poniekąd ciekawa co finalnie wyrośnie z “Kulfona” jakim jest dla mnie Konfa. Wygląda na to, że te wybory powinny w końcu dać mi możliwość racjonalnego przyjrzenia się temu tworowi.
No i czekam na wynik najbardziej obrotnych świnek u koryta czyli PSL.
Chyba na tyle.