Rozwiany
Akurat w weekend byłem na czterdziestce wieloletniego znajomego żony (jeszcze z paczki licealnej). Spotykają się w miarę regularnie kilka razy do roku różne osoby z tej paczki i obecne świętowanie to okazja do zobaczenia się ponownie. Bo się po prostu lubią spotykać. Domek nad zalewem, grill i kilka osób, przekazanie prezentu. Nie rozumiem kontrowersji. Chodzi ci o skalę? Mało kogo stać, by świętować w knajpie, ale jeśli solenizant i goście chcą, nie ma chyba problemu.
W bliskiej rodzinie dzwonimy do siebie z życzeniami i robimy sobie spotkania np. przy grillu, albo obiedzie. Czasem wspólne wycieczki (np. w maju zabraliśmy moich rodziców do Wrocławia z okazji urodzin mojej córki). Czy jest przekazanie prezentu, bo akurat były czyjeś urodziny, czy nie, to rzecz drugorzędna (chociaż staramy się zawsze jakiś drobiazg sprezentować). Ważne jest, że spędzasz czas z ludźmi, których lubisz/są ważni dla ciebie lub rodziny.
Sydney W ogóle pamiętam jak się rodzinka zbierała u dziadków na wykopkach albo sianokosach/żniwach żeby pomagać, pracowało się wtedy jako dziecko z ojcem/dziadkiem/wujami, czyli normalnymi facetami.
Coroczne wykopki to jedne z moich najlepszych wspomnień. Ostatnie u rodziny niestety miałem już ponad 15 lat wstecz, ale w 2023 przy okazji wizyty w agroturystyce udało mi się uczestniczyć w takiej atrakcji z własną rodziną.