Nieidealny Tak, jest to straszne zbicie i zdarzało mi się w sytuacjach gdy sądziłem że moja praca nic nie zmienia (brak satysfakcji)
Też tak miewam. Ale to efekt wrodzonej niecierpliwości 🙂
Nieidealny Sam siebie motywuję i nagradzam za dobrą robotę. Co pięknie dopełniło wcześniejsze przemyślenia odnośnie nie uzależniania swojego szczęścia od innych osób.
Przerobiłem to. Ta potrzeba ciągnęła się za mną od dziecka. Źródłem był wiecznie niezadowolony i krytykujący ojciec. Nawet jak zrobiłem coś dobrze, to ktoś zrobił lepiej.
Na pewno w przyszłości. Ale sam go sobie nie zrobię. Partnerka aktualnie nie czuje się gotowa. Jeśli nigdy się nie poczuje gotowa, a ja wręcz przeciwnie trzeba będzie pogadać o wspólnym życiu, czy ma ono wtedy sens, kiedy potrzeby się rozmywają
Cortazar Tak. Oczekiwania zwykle zawodzą w stosunku do rzeczywistości, szczególnie w młodym wieku. To niestety przypadłość 99% ludzi, może nawet więcej.
Polskie powiedzenie brzmi; człowiek planuje, Pan Bóg krzyżuje 🙂
Cortazar Po prostu doszedłeś do jakiegoś końca i czas na coś nowego.
Ogólnie mam wrażenie ostatnio, że przechodzę jakoś transformacje mentalną która wymaga '‘ofiar’' 🙂
Których? xD
Imbryk Może można u Ciebie zdiagnozować wypalenie zawodowe, a może chwilowe znudzenie bo wszystko już przeżyłeś i wszędzie byłeś i nic Cię nie zaskoczy - i chwilowo nie masz pomysłu co dalej.
Tylko czy branie się znowu za coś nowego wypełni tą pustkę? przecież mi się to znudzi, jak wiele '‘nowych’' wcześniej
Imbryk ale Ty chyba szlajałeś się po pustyniach
Tak. Przeżyłem wręcz metafizyczne doznanie kiedy nocowałem na pustyni Wadi w Jordanii i wybrałem się na spacer nocą w stronę granicy z Arabią Saudyjskiej
Imbryk To może być spacer po pobliskich pagórkach, godzinę od miasta, kiedy miasta i wsie widzisz w dole malutkie z ich problemami.
Robię to. Jest to dla mnie forma poukładania siebie. Czasami po prostu muszę pobyć sam