Rozwiany
Nawet jeśli sobie założysz te rzeczy o maszynce wymiaru sprawiedliwości, super technologii umieszczonej w każdym miejscu i skutecznie działających służbach w każdym mieście (czego łączne prawdopodobieństwo zaistnienia, tak na oko, z dużą dawką optymizmu w stronę systemu wynosi, według mnie, około 0.01%) to pomyśl sobie na spokojnie:
Kto będzie ciągany po komisariatach i odwiedzany w domu - ten, który pętał się w miejscu zdarzenia z odkrytym łbem i włączonym telefonem (czyli osobnik łatwy do zidentyfikowania przez kamery i stacje komórkowe) czy ktoś, kogo nie da się zidentyfikować bo czapka na głowie, okulary na nosie i telefon wyłączony?
Który z tych dwóch, w tym wysoce fikcyjnym scenariuszu, Twoim zdaniem ma większe szanse na identyfikację?
Jak wygląda policyjna procedura? Identyfikacja i przesłuchania tych, których da się zidentyfikować czy może każdy policjant zacznie ścigać tajemniczego nieznajomego noszącego czapkę z daszkiem i okulary przeciwsłoneczne?
Wyluzuj - nie daj się zastraszyć systemowi i indoktrynować. Pokorne owce zawsze dostają po dupie najbardziej w końcowym rozrachunku.
PS. Nie wiem do czego przypiąć tę historyjkę o oświadczeniu/zaświadczeniu w kontekście wątku zachowania prywatności. Jeśli starasz się mnie przekonać, że więcej ugrasz pokornie wykonując polecenia władzy to powodzenia i twardej dupy życzę.