Siema, już kiedyś pisałem o wyprowadzce, ale to już było dawno.
Teraz dużo lepiej finansowo i mentalnie ,,stoję", dlatego poważnie się nad tym zastanawiam.
Dom rodzinny jest na babcie, a ja kurwa nie mogę nic w nim zrobić praktycznie.
Podam na przykładach.
Przyjeżdża ,,fachowiec" bierze wiele tysięcy, robota spartaczona, to mówię że ja już sobie z nim to wyjaśnię. Reakcja? Nie będziesz się z ludźmi kłócił!!! Czy ty zgłupiałeś?
Chce posadzić przed domem tuje, bo 70 letni ponad sąsiad idiota w okna mi zagląda bo mieszkamy na przeciwko.
Reakcja? Nie będziesz sadził!! Ja nie będę nic widziała!!
Wisi na ścianie jakiś stary obraz Maryi.
Mówię do niej - kurde, lubię obrazy ale kupmy jakiś ładny a ten zdejmiemy.
Reakcja? Ksiądz po kolędzie będzie chodził i zauważy, że zdjęty.
Poza tym to obraz Święty więc ma wisieć!
Nie dość, że nie da się niczego wyremontować i cokolwiek zrobić to jeszcze dom jest na nią.
Po co mam coś tam robić, skoro nie jest mój?
Nie mam praktycznie prawa głosu do niczego. No kur….