Warunki determinują relacje.
Kiedyś było mniej technologii, dostępności do wszelakich dóbr, więc od spraw prozaicznych, organizacyjnych po kwestie rozrywki - człowiek potrzebował drugiego człowieka.
Ja mając mało czasu (praca w pewnym momencie w czterech miejscach) nie miałam czasu na relacje. Tak autentycznie je prowadzić, więc obecnie zbieram żniwa w postaci tego, że pomimo mojej ciąży, dalej jestem dla wieeeluuu ludzi dalej “Megi od…”.
Wpadałam do kogoś, zrobiłam co było potrzeba pomóc, szybka kawa i leciałam dalej. Jak na jakimś autopilocie, bo następna sprawa za godzinę, trzeba było gdzieś wyjechać po drodze lub do kolejnej pracy…
W ciąży mam czas po prostu do kogoś wjechać, zadzwonić, zagadać, czy nawet zalajkować zdjęcie i w ten sposób odnowić kontakt. Na innych zasadach o ile się da, bo jak wspomniałam wcześniej, jestem “od czegoś”. 🙂
Nie powinnam się na ludzi o to wkurwiać, to po prostu konsekwencja tego, jak dotychczas funkcjonowałam i na co sobie pozwalałam. Przede wszystkim - musiałam sobie uzmysłowić, że jak w relacji z drugim człowiekiem nie jest się mentalnie “na równi”, to człowiek podświadomie w owej relacji “zabiega o…”.
Sama obserwuję to, że po pandemii perspektywa na spędzanie czasu z drugim człowiekiem bardzo się zmieniła.
Wygodniej jest poleżeć sobie na kanapie na Netflixie, czy nikogo nie zapraszać, bo żeby ten ktoś nie ubrudził mi idealnie dobranej zastawy i dodatków w domu…
A weźcie!
Co do kwestii nawiązywania i utrzymywania relacji.
Każdy z nas ma inną osobowość, doświadczenia, więc i inne potrzeby i umiejętności towarzyskie (społeczne).
Gdyby nie praca zawodowa (z całym przekrojem społeczeństwa), to pewnie siedziałabym w necie gadając z ludźmi o konkretnych sprawach - czegoś nie wiem, nie umiem, więc zaglądam w tematyczne strony/grupy/góra, jak i również miałabym kontakt online z ludźmi, którym to uzewnetrzyniałabym się, bo gdy w codzienności jesteś w rolach, które nie dają Ci przestrzeni na to, by se ojojać, to sam organizm szuka przestrzeń na “rozładowanie” emocji, czy uczuć.
Relacje zazwyczaj są papierkiem lakmusowym Naszych umiejętności społecznych i relacyjnych.