Imbryk Ok.
- brak tabel wykresów statystycznych, ogólnych wniosków, danych całościowych;
- brak informacji jak chłopi mogli wyżyć z tego co im pozostało;
- brak informacji o tym, na jakich podstawach funkcjonował system sądowy dawnej Rzeczpospolitej, jakie prawa miał chłop, jak z nich korzystał i w jakim stopniu;
- brak informacji o fakcie, że chłop za rentę odrobkową/czynsz/pańszczyznę otrzymywał w dzierżawę ziemię, z której się utrzymywał;
- brak informacji o losach kobiet-chłopek;
- brak informacji o tym, co działo się w Wielkopolsce i na Pomorzu i Kujawach - autor skupia się przede wszystkim na terytorium Królestwa Kongresowego, czasem wspominając też o Małopolsce i Kresach. Leszczyński nie miał założenia przedstawienia ogólnego, całościowego obrazu sytuacji i wyciągnięcia z niej średniej, chociażby dla określonego regionu;
- klasy niższe według autora walczą wyłącznie o przetrwanie i nie mają żadnych innych poza materialnymi pobudek i jak sobie zapchać kałdun, tzn. nic lub niemal nic o sztuce, kulturze, edukacji, czy dążeniu do jej zdobycia;
- nic o kształtowaniu świadomości narodowej (czy Polacy walczący w Wielkopolsce, na Śląsku, Warmii i Mazurach z XIX wieku to nie były masy ludowe?)
Co do źródeł, autor opiera się w dużej części na pracach innych historyków (w wielu przypadkach na pracach wydanych dawno temu) i ewidentnie pomija:
- kodeksy dyplomatyczne;
- dokumenty lokacyjne wsi;
- szlacheckie silva rerum;
- spisy majątków;
Większość pracy oparta została na odpowiednio wyselekcjonowanych tekstach źródłowych, przede wszystkim aktach sądowych, literaturze pięknej i pamiętnikach. Te, które prezentują znacznie bardziej skomplikowany obraz, takie jak lustracje, inwentarze, rejestry poborowe, testamenty chłopskie, akta cechowe czy zapisy transakcji wiejskich, zignorowano lub potraktowano dość powierzchownie. Autorowi nawet nie chciało się (albo zrobił to celowo) czytać prac z ostatniego stulecia w wielu fragmentach.
Moim zdaniem, autor założył odgórną tezę: tak, wiemy, że był wyzysk i że chłopi cierpieli pod jarzmem ucisku ze strony szlachty, więc pokażę garść konkretnych przypadków, jakie uda mi się znaleźć, jak to wyglądało". A że żadnych ogólnych wniosków z tego nie ma, i że przytaczane tam przykłady dotyczą tylko części terytorium Polski?
Zdecydowanie nie można nazwać tej publikacji Leszczyńskiego rzetelną. Autor nie dba tutaj o rzetelność, tylko o sensacyjność.
Jest to o tyle dziwne, ponieważ czytałem jeszcze jedną knigę Leszczyńskiego: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/179190/skok-w-nowoczesnosc-polityka-wzrostu-w-krajach-peryferyjnych-1943-1980 i uważam że ta pozycja z kolei jest bardzo dobra, autor rozsądnie podszedł do tematu, obiektywnie korzystał z rozmaitych źródeł (szczególnie podobał mi się rozdział o Ghanie).
Buszując po sieci w poszukiwaniu rzetelnych opinii o Ludowej Historii Polski znalazłem dość obszerną jej recenzję: https://homomediaevalis.blogspot.com/2021/01/kompromitacja-recenzja-ksiazki-adama.html?m=1