Tak mi się jeszcze przypomniało. Kiedyś prowadzałem się z jedną taką radykalną feministką, babka spoko, ale czasem się odpalała z dupy. Gadaliśmy kiedyś o rolach płciowych - a wiecie zapewne, że mam do tego bardzo liberalne podejście. Zwróciłem jej uwagę, że istnieją badania naukowe, wskazujące na podłoże biologiczne ról płciowych - np noworodki, które ciężko podejrzewać o wpływ kultury, wybierają różne rodzaje zabawek w zależności od płci biologicznej.
Skwitowała to: no wiesz leto, takie badania to ja też mogę zrobić, na pewno były na czyjeś zamówienie, bla bla bla.
No i bądź tu mądry i pisz wiersze.