[usunięty] Ponoć kobiety zainteresowane Obliteraror są nieciekawego pokroju, interesowne.
Wyrachowane, bezczelne i bez ogłady, chcące zrobić sobie fejm na mnie, moich kontaktach i jakiejś tam popularce. Nigdy bym się nie spodziewał wiele lat temu, że któraś sama do mnie potrafiłaby np. napisać w społecznościówkach z propozycjami. I jak mam to oceniać? Jak ktoś się pozycjonuje na własne życzenie stricte jako zabawka seksualna wartości mniejszej niż moja samochodowa tapicerka, nic mi do tego. Ale wyżej dupy z takim mentalem się nie podskoczy. Oczywiście, zawsze może trafić się jakiś naiwniak, którego ktoś urobi dupą na związek czy ślub, najlepiej oczywiście bez intercyzy. I zeżre go potem z kosteczkami.
Ze mną naprawdę trudno się wchodzi w bliższy kontakt w realu (pozabiznesowo), m.in z tych powodów.
Gdybym oceniał kobiety tylko względem takich zachowań z ostatnich lat, utonąłbym w cyniźmie i wyrachowaniu. Gdybym miał inny charakter i mental, korzystałbym z tego bez skrupułów. Ale nie mam. To nie jest mój świat. To jest zoo, małpiarnia. Jak pisałeś, te środowiska są nudne, ale przede wszystkim toksyczne. Przeorają psychicznie szczególnie młodziaków, bez silnego kręgosłupa moralnego, którzy jeszcze pragną przede wszystkim społecznej akceptacji i jedynie czego chcą, to być akceptowani i “fajni”.
Myślę że teraz wiesz, dlaczego moją drogę określiłem wielokrotnie jako “bitter victory”. Miałem kiedyś wątpliwości, czy dobrze robię, czy to prawidłowe jest (szczególnie w trudniejszych okresach z żoną), bo może warto jednak by było tę grupę orbiterek budować, boostować sobie w ten sposób miłość własną, atrakcyjność, napawać się tym itd. Szczególnie gdy to już stało się proste. Ekstrawertykowi byłoby pewnie dużo łatwiej.
Aż się pieprznąłem w głowę z powodu własnej głupoty. Na szczęście 🙂
90% osób które są blisko mnie to nadal te same osoby, które były i wtedy, gdy jeszcze chodziłem w jednej marynarce.